Artykuły

Europejska stolica kompleksów

Lublin jest miejscem pełnym uprzedzeń, zacofania - nie tylko infrastrukturalnego, narosłych fobii, grubiaństwa, niechęci, czy też strachu przed zmianami, innością. Zawiści i złości wobec zdolnych, wyróżniających się spośród szeregu pozostałych swoimi cechami, stylem czy sposobem bycia i życia - Tymoteusz Iskrzak zastanawia się w Trybunie, dlaczego Lublin nie ma szans na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

Niedawno prezydent Lublina oficjalnie zwrócił się do pewnego sławnego pisarza, by ten wsparł działania miasta zmierzające do uzyskania tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016. Nim pisarz -i zresztą nie tylko on - udzieli odpowiedzi, dobrze będzie, aby zapoznał się z faktami, jakie niekoniecznie przemawiają za uhonorowaniem grodu nad Bystrzycą takim statusem.

Malowniczo położony. Ze swoją historią, dorobkiem, wkładem w myśl i czyn. Z pięknym Starym Miastem, wspomnieniem po żydowskim Małym Mieście, cadyku Widzącym, tragedią getta i Majdanka. Z drugiej strony Lublin jest miejscem pełnym uprzedzeń, zacofania - nie tylko infrastrukturalnego, narosłych fobii, grubiaństwa, niechęci, czy też strachu przed zmianami, innością. Zawiści i złości wobec zdolnych, wyróżniających się spośród szeregu pozostałych swoimi cechami, stylem czy sposobem bycia i życia. Lublin jest rozdarty pomiędzy te dwa stałe i, niestety, prawdziwe elementy własnego wizerunku. Jest po prostu niewolnikiem swojej przeszłości i teraźniejszości.

Bez przemysłu

Liczące kilkaset tysięcy mieszkańców miasto, w którym 440 lat temu zawarto unię pomiędzy Polską a Litwą, znane jest w świecie jako bastion uniwersytecki. Tb prawda, działa tu kilka państwowych uczelni, a także pewna liczba wyższych szkół prywatnych, w tym najstarsza - Katolicki Uniwersytet Lubelski, którego ów wspomniany słynny pisarz był studentem Największymi zakładami pracy są, poza uczelniami, szpitale. Wielkiego przemysłu w stolicy rolniczej Lubelszczyzny niemal kompletnie już brak, upadł po przemianach społecznych sprzed 20 lat. Miasto, pomimo organizowanych różnego rodzaju festiwali, w okresie letnim wygląda na lekko obumarłe. Studenci wszak wyjeżdżają do domów. Nawet centralnie położone i sympatyczne niekiedy lokale gastronomiczno-rozrywkowe w tym czasie bądź ograniczają swoją działalność, bądź zawieszają ją w ogóle. Nawet w kilkugwiazdkowych hotelach.

Wspomniany uniwersytet noszący imię polskiego papieża uchodzącego za orędownika intelektualizmu, utożsamianego przez wielu jako symbol historycznych zmian w Europie, przejął jakiś czas temu nieruchomości, z których ścian w tajemniczych okolicznościach zniknęły pamiątkowe tablice. Jedna z nich dotyczyła faktu, iż w roku 1944 w budynku mieścił się szpital naczelnego dowództwa Wojska Polskiego; druga - upamiętniająca pisarza Andrzeja Struga Nic nie wiadomo, by władze miejskie lub wojewódzkie tym zdarzeniem się zainteresowały.

Od kilku dziesięcioleci pośrodku Lublina nie może zostać dokończony gmach tzw. Teatru w Budowie. Po kilku dekadach jego wznoszenia swoje siedziby znalazły aż dwie instytucje kultury: Filharmonia Lubelska im Henryka Wieniawskiego oraz Teatr Muzyczny. W tej pierwszej od kilku miesięcy trwa protest załogi żądającej podwyżek płac i odwołania dotychczasowej dyrektor artystycznej. Ten postulat jest zresztą aktualny od paru ładnych lat Podwyższenia pensji i zmian personalnych pragną też w Teatrze Muzycznym gdzie sytuacja wisi na przysłowiowym włosku. W obydwu przypadkach odpowiedź kierownictw placówek sprowadza się do tego samego: przy obecnym stopniu finansowania ich z budżetu województwa postulat ten jest nie do zrealizowania.

Ludzie zdychają z głodu nierzadko za kilkaset zł miesięcznie. Nawet dyrektor jednej ze szkół muzycznych - poza pracą w orkiestrze - aby związać koniec z końcem musi dorabiać sobie na chałturach typu wesela.

Ślicznie grają

Poza tym artyści obydwu instytucji ślicznie grają. Tych z Muzycznego, ściąganych nieraz z całego kraju, lokuje się czasami w lochach Teatru w Budowie na poziomie minus dwa Są tam nie tylko atrakcje, jak np. "trupi ziąb", ale też biegające po korytarzach szczury. Kilka kondygnacji wyżej mieści się niedokończona sala ze sceną operową godną najwybitniejszych placówek tego typu w Europie Zwykły śmiertelnik jednak sali tej nie zobaczy, bo jako że jest ona w stanie surowym, prowadzące do niej wejścia pozostają zamknięte Może to i dobrze, bo amatorów łatwego zarobku na złomie ze zbrojeń z pewnością by w Lublinie nie zabrakło. W filharmonii zaś przydałyby się nowe fotele, bo te zamontowane obecnie zostały zakupione bodajże jeszcze w czasach Polski Ludowej. Władze woj. lubelskiego pieniędzy na rozwiązanie problemów nie mają, chwalą się za to licznymi pomysłami i ideami na zagospodarowanie Teatru w Budowie z czego jednak, póki co, żaden nie jest ani zrealizowany, ani do końca sensowny.

Jeden z uzdolnionych artystów chóru Teatru Muzycznego, syn zasłużonej działaczki kultury zresztą, jakiś czas temu porzucił swój zawód i pojechał na Zachód "na zmywak". Wrócił jednak do Polski i swojego rodzinnego Lublina Pracuje w sklepie monopolowym

Od sadu do sądu

W Lublinie został, przynajmniej jak na razie człowiek, który przyczynił się do rozwoju teatru, opery i operetki w ostatnich latach. Za co się go ciąga po sądach, gdzie każe min. tłumaczyć, dlaczego bilety na spektakle nie kosztowały kilkaset zł, co pozwoliłoby na zbilansowanie nakładów poniesionych przy ich produkcji.. I dlaczego zarządzana przezeń w tamtym czasie instytucja zatrudniała artystów.

Dramatyczny Teatr im. Juliusza Osterwy to jedna z najdłużej działających w Polsce placówek teatralnych - nawet w okresie okupacji nie zaprzestał swojej działalności Dyrekcja "Osterwy" od lat nie może sobie poradzić z problemem, który w mieście ubiegającym się o miano stolicy kultury nie powinien, zdaje się, stanowić kłopotu. Chodzi o remont małej sceny, której uruchomienie pozwoliłoby na rozwój instytucji i wystawianie spektakli również bardziej kameralnych niż ma to miejsce w tej chwili

Ale gmach "Osterwy" jest i tak w lepszej sytuacji niż będący istną perełką architektoniczną budynek Teatru Starego. Przez wiele lat obiekt popadał w ruinę i o mały włos nie doszło do katastrofy budowlanej. Obecnie trwa tam remont, ale nim do niego przystąpiono, bardzo długo w stanowiących elitę kręgach politycznych i kulturalnych Lublina zastanawiano się, co tam mogłoby się teraz mieścić i właściwie po co.

Wspomniana wcześniej Unia Lubelska na noszącym na jej cześć imię pi. Litewskim ma swój zabytkowy pomnik. Jest on w stanie przeciągającego się zdaje w nieskończoność remontu i obecnie od wielu miesięcy zakrywają go plandeki. Okazało się bowiem, iż prace konserwatorskie zostały źle przeprowadzone. Projektant zwala winę na wykonawcę i odwrotnie. Tymczasem okrągła rocznica zawarcia Unii Lubelskiej za pasem i nawet szykowane są liczne imprezy.

Zakusy ratusza

Restaurowany jest za to konsekwentnie legendarny Dom Kultury Kolejarza który tylko dzięki wysiłkowi kolejowych związkowców odzyskuje swój dawny blask. Okazało się jednak, że w ratuszu znaleźli się jakiś czas temu chętni na wygryzienie kolejarzy z DKK za rzekomo nieopłacony czynsz. Sprawa wylądowała w sądzie i tylko dlatego, że w ktoś w magistracie zastanowił się nad takim postępowaniem zawarto ugodę. W międzyczasie wyszło zaś na jaw, że to nie kolejarze miastu, ale miasto kolejarzom jest coś dłużne Od tego momentu związkowcy, którzy wyciągnęli budynek z ruiny, czują jednak, że skorzy na inne, być może bardziej komercyjne, zagospodarowanie zasłużonego obiektu mają wśród niektórych wysoko postawionych ' urzędników swoich sprzymierzeńców.

Argumentów przeciw przyznaniu miastu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury AD 2016 znalazłoby się znacznie więcej. Nie chodzi jednak o to, by przysłaniać nimi nie mniej liczne i chwalebne zjawiska pozytywne, ale by zastanowić się, dokąd Lublin tak naprawdę zmierza Zabytkowe wnętrza kaplicy św. Trójcy na lubelskim Zamku, czy też kwitnące w mieście galerie, albo małe teatry nigdy przecież nie zatrą faktów wymagających nie tylko potępienia ale wręcz wyplenienia na zawsze Wtedy być może lublinianie przestaliby cierpieć na kompleks stęchłej prowincji uwypuklony przez jaskrawość wielowiekowego dorobku kulturowego miasta i całego regionu, w którym przecież nie tylko promocja miejscowych potraw musi świadczyć/ o ludzkiej wrażliwości i duchowej wartości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji