Artykuły

Krucjata kustosza przeciw Teatrowi Elżbietańskiemu

Jest taki stary dowcip o Bogu i Hiobie. Bóg razi Hioba kolejnymi nieszczęściami, gdy Hiob pyta: Za co? Wszechmogący uśmiecha się tajemniczo. W końcu, gdy Hiob traci dosłownie wszystko, na pytanie: Dlaczego? Bóg odpowiada: A bo ja ciebie Hiobie nie lubię. Mam wrażenie, że na podobnej logice opiera się krucjata kustosza Bazyliki Mariackiej Tomasza Korzeniowskiego przeciw budowie Teatru Elżbietańskiego na parkingu między ulicami Za Murami i Podwalem Przedmiejskim - pisze Bożena Aksamit w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Jest taki stary dowcip o Bogu i Hiobie. Bóg razi Hioba kolejnymi nieszczęściami, gdy Hiob pyta: Za co? Wszechmogący uśmiecha się tajemniczo. W końcu, gdy Hiob traci dosłownie wszystko, na pytanie: Dlaczego? Bóg odpowiada: A bo ja ciebie Hiobie nie lubię. Mam wrażenie, że na podobnej logice opiera się krucjata kustosza Bazyliki Mariackiej Tomasza Korzeniowskiego przeciw budowie Teatru Elżbietańskiego na parkingu między ulicami Za Murami i Podwalem Przedmiejskim [na zdjęciu projekt]. Kustosz sugeruje, żeby teatr powstał na północnym cyplu Wyspy Spichrzów, inaczej protestom nie będzie końca.

Oficjalny powód niechęci konserwatora zabytków to zaburzenie harmonii panoramy gdańskiej starówki. Tylko że tę panoramę mogą podziwiać jedynie psy ozdabiające swoimi odchodami wyleniały trawnik, mieszkańcy bloków przy ulicach Kocurki i Żabi Kruk oraz kierowcy stojący w korkach na Podwalu Przedmiejskim.

Konserwator próbuje storpedować budowę, na którą po kilkunastu latach starań fundacja Theatrum Gedanense zdobyła pieniądze. Wystarczy wyobrazić sobie otwierane skrzydła ażurowego, stalowego dachu i ceglane ściany ukrywające replikę londyńskiego Teatru Globe. Jeśli uda się ją w końcu zbudować, bez wątpienia stanie się kolejną gdańską atrakcją. Nie mówiąc o tym, że dzięki Jerzemu Limonowi i jego współpracownikom, fundacja od wielu lat organizuje jeden z największych festiwali teatralnych.

Nie każdy musi lubić Szekspira i przymusu oglądania spektakli nie ma. Może irytować, że to Limon dostał dofinansowanie z Unii, a nie X czy Y, ale argumenty o brzydocie i fatalnym położeniu teatru są absurdalne. Czy może być coś paskudniejszego od bunkra Lotu, który sąsiaduje z perłami gdańskiego gotyku albo fantastycznej urody Proremu czy akademika Hilton.

Nie jest wielkim odkryciem stwierdzenie, że łatwiej jest burzyć niż budować. Jednak bardzo proszę pana konserwatora, aby swoją niewątpliwą siłę i energię skierował w stronę działań pozytywnych, np. próbę odzyskania zalegającego w muzeach wyposażenia Bazyliki. Gdańsk mu to będzie pamiętał, na razie kojarzy go jako medialnego szkodnika.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji