Drugi największy sukces
Rewelacją pierwszych miesięcy 1950 r. stała się w teatrze polskim "Brygada szlifierza Karhana", sztuka czeskiego autora Wacława Kani. Ponieważ "Brygadzie" i związanym z nią osiągnięciom aktorskim i reżyserskim w Polsce poświęcimy osobne rozważania, notujemy na razie tylko informacyjnie:
Sztuka Kani jest, jak się zdaje, najlepszym dotychczas utworem dramatycznym z życia kolektywu fabrycznego. Tematem jej jest zarówno nowy socjalistyczny stosunek do pracy jak wynikająca z niego walka o usprawnienie produkcji i współzawodnictwo pracy. Sztuka jest napisana z wielkim talentem dramatycznym, czytelnika i widza trzyma w napięciu. Wadą jej zdaje się być nieco zbyt sportowo-zawodnicze potraktowanie zasad współzawodnictwa. Jeżeli - jak mówi jedna z postaci Brygady - pięciolatka to wojna, w takim razie Kania chciałby rozegrać wojnę błyskawiczną, podczas gdy współzawodnictwo to raczej wojna nie obliczona na dorywczy, czasem wątpliwy efekt, lecz zmierzająca do prawdziwego i pełnego zwycięstwa. Innymi słowy: Kania głosi chwałę krótkiego, do rekordu wiodącego zrywu, podczas gdy istotą współzawodnictwa są zobowiązania długofalowe. Mankament ten nie osłabia jednak wielkich ogólnych i pozytywnych wartości utworu, który grany jest obecnie w wielu krajach na wschód od Łaby.
Prapremiera Brygady odbyła się w łódzkim Teatrze Nowym. Sztukę opracowali dramatycznie K. Dejmek i J. Warmiński, reżyserował J. Merunowicz, częściowo zagrali w niej młodzi, początkujący aktorzy. Sukces był całkowity. Teatr dał przedstawienie zwarte, czyste w koncepcji i wykonaniu, realistyczne w najlepszym tego pojęcia znaczeniu. Spośród aktorów młodych najbardziej wyróżnił się Kazimierz Dejmek w roli Jarki Karhana oraz Gustaw Lutkiewicz, który potrafił dokazać nie byle jakiej sztuki: w roli robotnika-nicponia i bumelanta nie popadł ani na chwilę w drobnomieszczański styl gry.
Z aktorów starszych wspaniały sukces odniósł Józef Pilarski jako Karhan-senior. Artysta otrzymał za tę kreację Złoty Krzyż Zasługi. Natomiast Stanisław Łapiński nie umiał się w roli szlifierza Fikejsa uchronić przed niebezpieczeństwem stworzenia figury scenicznej wprawdzie bardzo zabawnej, ale właśnie w drobnomieszczańskim nie w robotniczym stylu.
Inicjatywę Teatru Nowego przejął Stary Teatr w Krakowie. Tutaj sztukę wyreżyserowała Lidia Zamków. Karhana grał Marian Jastrzębski, Fikejsa - Włodzimierz Macherski, Lojzę - Jerzy Fitio.