Artykuły

Kraków. Rysunki Joanny Szczepkowskiej w Nowej Prowincji

Joanna Szczepkowska [na zdjęciu] - aktorka, pisarka i felietonistka "Wysokich Obcasów", kilka miesięcy temu odkryła nową pasję. Jej efekty, czyli kilkanaście niewielkich portretów zamkniętych w prostej formie kreski i z czerwonymi akcentami, można od wczoraj [3 grudnia] oglądać w przytulnych salach kawiarni Nowa Prowincja.

Joanna Jałowiec: Dlaczego Pani zaczęła rysować?

Joanna Szczepkowska: To był pewien impuls. Po prostu poczułam potrzebę takiego środka wyrazu. To jest tak silne, że mam szkicownik, i w każdej wolnej chwili rysuję. Najczęściej w pociągu. Zaczyna mnie to coraz bardziej wciągać, zupełnie jak Katarzynę W., bohaterkę mojej książki "Fragmenty życia lustra", która nagle zaczyna malować.

Co jest tematem Pani rysunków?

- Są to zawsze osoby anonimowe. Przede wszystkim "ludzie śmietnikowi", biedni, na krawędzi . Osoby w pewien sposób przywiązane do śmietnika, np. pewien bezdomny skrzypek.Obserwujeętakich ludzi i jestem poruszona. Rysuję, bo nie potrafię o tym mówić. A rysuję tak, jak piszę. Rodzaj kreski wyraża stan ducha osób, które obserwuję. W czerwieni jest miłość i ból. Czerwień buta leżącego koło śmietnika coś oznacza - z jakiegoś powodu został wyrzucony.

Jest chyba więcej takich historii...

- Widziałam wzruszającą scenę na dworcu w małym miasteczku. Powstał rysunek, który mogłabym zatytułować "Śmierć żebraka". Grupka bezdomnych żegnała swojego kolegę. Rysuje ludzi z marginesu, ale nie tylko tego w potocznym rozumieniu tego pojęcia. Na przykład młody mężczyzna z komórką to uosobienie kogoś z marginesu bogactwa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji