Artykuły

Rodzina

Jedno z pierwszych powojennych omówień scenicznej twórczości znakomitego skamandryty Antoniego Słonimskiego było zatytułowane "Dramaturg nieznany".

Dziś, po upływie ponad 30 lat, tytuł pozostał wciąż aktualny. Wprawdzie gdzieniegdzie podejmowano próby wprowadzenia sztuk Słonimskiego do repertuaru, ale były to działania incydentalne. A przecież takie utwory jak "Wieża Babel", "Murzyn warszawski", "Lekarz bezdomny" czy właśnie "Rodzina" należą do najlepszych sztuk swoich czasów, które ponadto cieszyły się ogromnym powodzeniem.

Na przykład "Rodzina" miała w pierwszym sezonie po ukazaniu się w 1933 roku sześć inscenizacji w Polsce i jedną zagraniczną, należąc do najbardziej kasowych sztuk okresu międzywojennego.

Akcja komedii rozgrywa się w prowincjonalnym majątku Lekcice, gdzie dziwnym trafem spotykają się: hitlerowiec poszukujący śladów swoich przodków, sowiecki komisarz oraz polski kołtun - właściciel chemicznej pralni. Wszyscy oni goszczeni są przez Tomasza Lekcickiego, zbankrutowanego ziemianina, który, aby ratować resztki majątku, zezwala na urządzenie w pałacu pensjonatu. Szczególny splot sytuacyjny jest źródłem kapitalnego komizmu, kompromitującego przede wszystkim deklaracje ideologiczne bohaterów. Nie należy bowiem zapominać, że "Rodzina" była pomyślana jako komedia polityczna.

Dziś, wobec dezaktualizacji pamfletowo-politycznych treści utworu, na plan pierwszy wysuwają się inne wartości sztuki. Przede wszystkim pierwszej próby humor, wynikający zarówno z przekomicznych typów tworzących galerie bohaterów, jak i znakomitego dialogu, w którym satyra przeplata się z aforystyką. Aforystyką, która do dziś nie straciła na aktualności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji