Artykuły

Horror buffo w Norwidzie!

"Sztuka dla dziecka" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Małgorzata Potoczak-Pełczyńska w Nowinach Jeleniogórskich.

Premierę "Sztuki dla dziecka" w jeleniogórskim Teatrze im. C.K. Norwida publiczność przyjęła kontrowersyjnie. Takiej reakcji publiczności można się było spodziewać po sztuce napisanej przez Pawła Demirskiego, a wyreżyserowanej przez Monikę Strzępkę. To nie pierwsza produkcja tej teatralnej pary, znanej z prowokacji estetycznej, obyczajowej i intelektualnej na scenie.

"Sztuka dla dziecka" to spektakl, który zmusza widza do konfrontacji z historią i współczesnością. Nie da się ukryć: spektakl nie jest łatwy w odbiorze, pełen rozmaitych wątków, postaci scenicznych, w dodatku poprowadzony tak dynamicznie, że jednorazowy odbiór "Sztuki dla dziecka" to za mało, aby podążyć za wszystkimi dygresjami twórców. Bez wątpienia większość widzów (podobnie jak niżej podpisana) będzie miała problemy z odebraniem "Sztuki dla dziecka" jako spójnej wypowiedzi. Autorzy sztuki prowokują słowem i scenami wizualnymi, momentami oscylują na granicy estetycznego smaku (wymiociny i "kupa w majtkach", o których szemrze całe miasto), licząc na to, że intelekt widza podąży za ich wyobraźnią i skojarzeniami. I tak się wybiórczo dzieje, zwłaszcza w warstwie współczesnych odniesień. Które z wątków podejmowanych przez Pawła Demirskiego i Monikę Strzępkę trafią do życiowego doświadczenia widzów? A może wystarczy wyłuskanie z wielości propozycji tych prowokacji, które uderzają w indywidualne skojarzenia dotyczące rozrachunków z mentalnością nas wszystkich, uwikłanych w historię, mass-media, własną pamięć? Na te pytania każdy powinien odpowiedzieć sam, nie sugerując się recenzjami krytyków, dziennikarzy i komentarzami publiczności zamieszczonymi w mediach elektronicznych. Nie mam bowiem wątpliwości, że "Sztukę dla dziecka" warto obejrzeć. Spektakl zdecydowanie broni się teatralnie.

Świetna, zespołowa gra aktorów jeleniogórskiego zespołu mogła zachwycić. Nie tylko znakomity Włodzimierz Dyła, Małgorzata Osiej-Gadzina, Marcin Pempuś, Magdalena Kuźniewska zaskakują wyjściem poza sceniczny image, do którego zdążyli nas przyzwyczaić. Podobała się także Rozalia Mierzicka w roli królowej. Maciej Chojnacki zaprojektował kostiumy i scenografię, które znakomicie wpisują się w spektakl, podkreślając atmosferę opery buffo na scenie. Spektakl działa na wyobraźnię, prowadzi grę skojarzeń, wywołuje uśmiech, niesmak, błysk zrozumienia. Osoby, którym to wystarczy, wyjdą ze spektaklu nieco "skołowani" ale i zaintrygowani. Osoby, dla których przewodnikiem w teatrze jest wyłącznie rozum, nie zaakceptują "Sztuki dla dziecka".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji