Artykuły

Przypowieść o sumieniu i wyobraźni, czyli ciała w więzieniu umysłów

"Panopticon albo/i Przypowieść o maku" w choreografii Jacka Łumińskiego w Śląskim Teatrze Tańca w Bytomiu. Po występie w Warszawie pisze Sandra Wilk w Życiu Warszawy.

Poniedziałkowy pokaz "Panopticon albo/i Przypowieść o maku" - najnowszego spektaklu Śląskiego Teatru Tańca - dobrze wróży zbliżającemu się sezonowi tanecznemu.

Zespół Jacka Łumińskiego jest w dobrej formie, a obserwacje choreografa są wnikliwe i zaskakująco trafne. Łumiński zajął się problemem władzy, ale nie tej z pierwszych stron gazet, lecz tej, która ukryta jest w naszych sumieniu i wyobraźni. W tytułowym panoptikonie (utopijnym więzieniu zbudowanym na planie koła) każdy sam jest strażnikiem. Pilnuje siebie lub innych, raz narzucając pozostałym swoją wolę, innym razem ulegając współosadzonym.

W teatrze Studio zobaczyliśmy więc całą gamę zachowań typowych dla zamkniętych środowisk - od zaraźliwego poczucia obcości, przez demonstrację siły, rodzącą się przyjaźń i czułość, po irracjonalny strach przed wolnością.

Siedmioro tancerzy opowiadało swoje historie w wielopoziomowej przestrzeni, odgrodzonej od widowni prawdziwymi kratami. Widz czuł się jak ukryty strażnik, podglądający z oddali ich działania - w ogromnej części zbiorowe, choć gdy tylko grupa zaczęła być ze sobą mocniej emocjonalnie związana, z tej bezimiennej masy powoli zaczęły wyłaniać się także indywidualności.

Partie solowe i pełne przemocy duety stały w kontrze do działań zespołowych, wyraźnie podkreślających niemoc uwięzionych - słabość wszystkich więźniów umysłu, którym nie wystarcza wyobraźni do tego, by wyrwać się z zamkniętego kręgu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji