Artykuły

Nadodrzańskie doświadczenia

Pisząc o nadodrzańskim Wrocławiu, chcąc nie chcąc myślę również o nadodrzańskim Szczecinie. Czy miasto nasze potrafi wykorzystać potencjalne szanse, jakie niesie we współczesnym świecie teatr operowy? - pyta Grzegorz Dowlasz przy okazji recenzowania Opery Wrocławskiej.

Przypomniałem wyżej szczecińskie "Opowieści Hoffmanna", które kiedyś przygotowano głównie dla potrzeb zagranicznego tournee. Zapewne mogłyby być pokazywane częściej, ale to dzieło wieloobsadowe, kosztowne, a nasza Opera na Zamku od lat trzymana jest na wyjątkowo postnym garnuszku. Jest wprawdzie teatrem szczecińskim, ale utrzymywanym z budżetu samorządowego województwa, budżet miasta w niczym tej ważnej instytucji nie pomaga.

Na przykry żart zakrawa fakt, że głośny w całej Polsce doroczny Turniej Tenorów nie ma poważniejszego wsparcia ze strony miasta choćby w formie prestiżowej głównej nagrody dla zwycięzcy Orkiestra Opery na Zamku daje od lat na Cmentarzu Centralnym koncerty ku pamięci ludzi, którzy spoczęli w morskich głębinach. To ważny element budowania tradycji miasta, a nie tylko regionu.

Czy miasto nasze potrafi wykorzystać potencjalne szanse, jakie niesie we współczesnym świecie teatr operowy? Nie da się pozytywnie odpowiedzieć na takie pytanie. Nie chodzi o samą operę, bo na skutek sztywnego trzymania się podziałów kompetencyjno-budżetowych i braku umiejętności w połączeniu ogniw samorządu miasta i województwa cierpią inne instytucje kultury, których potencjał jest słabo wykorzystany

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji