Artykuły

Wieczne życie i wieczne cierpienie

- Pomyślałem o realizacji historii wampira, ponieważ wampir oczekuje śmierci, lecz dostać jej nie może. A więc nasza historia jest i o tym, że śmierć jest wybawieniem, a nieśmiertelność nie musi być rajem. Może być przekleństwem - mówi ARTUR TYSZKIEWICZ, reżyser "Draculi" w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie.

Czy jako dzieciak czytał Pan historie o wampirach?

- Oczywiście, również oglądałem horrory, nie wszystkie, ale te, które mi pozwolono oglądać.

Czyli historię Draculi zna Pan od dzieciństwa?

- Ściślej mówiąc, poznałem ją jako nastolatek.

I zafascynowała Pana?

- Oczywiście, to jest historia, która nie może nie zafrapować.

No to przypomnijmy tym, którzy nie wiedzą, kto to jest wampir?

- Wampir to człowiek lub istota, który nie może umrzeć. A w naszym spektaklu bardzo by tego chciał. Jest to istota, która za dużo widziała, za dużo przeżyła i ta nadwiedza jest źródłem jego cierpienia Wampir jest skazany na wieczne życie, a tym samym na wieczne cierpienie. I w tym sensie jest postacią tragiczną. Oczywiście, mit wampira można analizować na różne sposoby: to może być nie umarły czyniący z wielką satysfakcją zło, rozsmakowując się w czynieniu zła Mnie natomiast przy realizacji "Draculi" bardziej interesował wątek wampira jako istoty cierpiącej, skazanej na potępienie przez to, że nie może umrzeć. Potępienie to inaczej niemożność spotkania się ze śmiercią, a zatem i z wybawieniem.

Czyż nie prawdziwsza i hardziej przejmująca byłaby historia o bólu i cierpieniu, gdyby jej bohaterem był człowiek z krwi i kości a nie wampir - bohater mitu, legendy?

- Nie, ponieważ ten mit daje nam jedną bardzo poważną konkluzję i jeden poważny trop, a mianowicie taki, że śmierć jest wybawieniem. My w naszej kulturze bardzo boimy się śmierci, staramy się o niej zapomnieć, bo tak jest ukształtowany świat współczesny: staramy się myśleć, że zawsze będziemy młodzi, piękni i zdrowi. A na przykład kultura średniowieczna oswajała ludzi z tematem ich śmiertelności. Śmierć nie była tematem tabu - we współczesnym świecie stała się nim. I dlatego pomyślałem o realizacji historii wampira, ponieważ wampir oczekuje śmierci, lecz dostać jej nie może. A więc nasza historia jest nie tylko o wampirze, ale i o tym, że śmierć jest wybawieniem, a nieśmiertelność nie musi być rajem. Może być przekleństwem.

Dla człowieka wierzącego śmierć jest przejściem w lepszy świat nieśmiertelności.

- Tak być powinno, tak nas kształtuje nasza wiara, by śmierci się nie bać. A jednak istnieje w nas taki pierwotny lęk przed tym, co nienazwane, przed tym, co nieokreślone. Bo ze śmiercią wiąże się stan, którego nie znamy.

Czy przenosi Pan swój spektakl w czas współczesny?

- Nie, historia dzieje się w XIX wieku, jak tego chciał Bram Stoker, autor powieści zaadaptowanej przeze mnie na scenę. Sądzę, że to jest bardzo dobra lokalizacją bo XIX wiek był akurat takim czasem w historii ludzkości, kiedy człowiek - z powodu niebywałego rozwoju techniki jak na tamte czasy - zaczął myśleć, że jest w stanie zapanować nad naturą. To była oczywiście myśl złudna A poza tym nie lubię uwspółcześniania w teatrze na siłę. Aby opowiedzieć coś o współczesnym człowieku, nie trzeba go ubierać w dżinsy. Ta zasada mi się sprawdza

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji