Artykuły

Mur tajemnic w naszej głowie

"Tajemnica" w reż. Katarzyny Pawłowskiej i Macieja Adamczyka w Teatrze Porywacze Ciał. Pisze Natalia Dolata w Gazecie 8 Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Maski" w Poznaniu.

"Dziełko aspirujące do błyskotliwości, także iskrzące świecidełko fantazji, pomysłowości, humoru, ironii. Dziś odczytując te dalekie opowiadania mówię sobie: hm, to jednak bogate, jak to wibruje od spięć niesamowitych, wizji zaskakujących, jak tryska zabawą, humorem, igraszką." Tak oto Witold Gombrowicz w Testamencie pisał o swych dawnych opowiadaniach z tomu Bakakaj. Pewnie Katarzyna Pawłowska i Maciej Adamczyk z Teatru Porywacze Ciał w pełni z tą opinią się zgadzają, gdyż fragmenty z tego właśnie tomu stały się inspiracją do zrealizowania Tajemnicy.

Spektakl rozpoczyna się zabawą głównego bohatera (Maciej Adamczyk) różowym balonikiem, który później urośnie do rangi rekwizytu - symbolu, pojawiającego się także na końcu przedstawienia. Kolejne sceny obrazują rozterki towarzyszące dojrzewaniu bohatera, a zarazem nawarstwianiu się tajemnic. Pierwsza z nich wiąże się z nurtującym go od dzieciństwa pytaniem: "Dlaczego ojciec brzydzi się matką?". I tu, niby zwiastun wyrafinowania, humoru i pomysłowości tego spektaklu pojawia się scena z portretem rodzinnym. W złoconej ramie widzimy twarze matki - dewotki, ojca - pedanta i dziecka - lekko zaniepokojonego swym niezrozumieniem sytuacji. Wykorzystana rama od obrazu to jedyny "finezyjny" element dekoracji. Pozostałe rekwizyty, jak zwykle u Porywaczy, są proste i funkcjonalne. Następne tajemnice to: szkoła i nauczyciel, problem Polski jako "Mesjasza narodów", "zabić żabę a nad jaskółką się litować:, kobieta i dziewictwo ( ta tajemnica wiąże się bezpośrednio z problemem zachowania czystości przez bohatera), fascynacja szykownym snobem (Artur Grabowski), wreszcie wojna i "kraśny" zawód żołnierza. W spektaklu tkwi pewien haczyk na widza i Porywaczom prawie udało się nas na niego złapać. Mianowicie, to nie jest Tajemnica wg Gombrowicza, lecz Tajemnica wg Gombrowicza wg Teatru Porywacze Ciał. I nie chodzi tu tylko o to, że we fragmenty

z Bakakaj zostają wplecione tak charakterystyczne dla twórców spektaklu nawiązania do współczesności, np.: slogany, teksty reklamowe. Nie chodzi też o równie rozpoznawalny sposób demaskowania i "ironizacji" zastanej rzeczywistości. Porywacze sami się do tego przyznają i właściwie mogę wypowiedzieć się ich słowami: "Próbujemy wejść w kosmiczny świat Witolda Gombrowicza i zgłębić wielość tajemnic, które nas tu spotkały i urzekły."

Maciej Adamczyk grający w spektaklu główną rolę wiedzie nas przez te wszystkie sceny z mistrzowską lekkością. Umiejętnie zmienia "gęby" i dostosowuje się do każdej sytuacji. A jego bohater? Czy zakończy wreszcie wyścig po odkrywanie tajemnic? Czy końcowa scena gniecenia, rozciągania i ściskania głowy niby balonika znaczy, że to właśnie tam rodzą się wszystkie tajemnice, i że to właśnie tam należy szukać rozwiązań? A może powinniśmy nie głową rozbijać mur, ale najpierw rozbić mur w naszej głowie, by świat stał się dla nas jasny i oczywisty w swej prostocie, bo.... "Czyliż nie jest tak, że wszystko, co zdarza się w naszym życiu, i tak raz na zawsze pozostaje dla nas wielką, słodka tajemnicą".

Na zdjęciu: scena ze spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji