Artykuły

Fogg według Rogowskiej, czyli intrygująca wizyta w starym kinie

"Jak w starym kinie" - recital Grażyny Rogowskiej w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Natalia Musiał w Polsce Dzienniku Zachodnim.

W niezwykłą podróż do świata, który już przeminął, zabiera widzów Grażyna Rogowska podczas swojego recitalu piosenek Mieczysława Fogga "Jak w starym kinie".

Premiera na deskach Teatru im.Jana Kochanowskiego dowodzi, że Fogg jest nadal aktualny i może być z powodzeniem przedstawiany szerszej publiczności. Także tej, która na co dzień słucha innej muzyki. W nowym wykonaniu utwory Fogga nabierają nieco współczesnego brzmienia, nic nie tracąc jednocześnie ze swego uroku.

Rogowska skoncentrowała się nie na interpretacji i nowej aranżacji jego piosenek, ale na opowiedzeniu nimi historii świata, który już nie powróci. I robi to tak, że niejeden widz czuje ciarki na plecach. Rogowska śpiewa z ogromnym ładunkiem emocji, na tle projekcji czarno-białych filmów i zdjęć z lat trzydziestych. Za jej plecami pojawiają się Charlie Chaplin, ulice dawnej Warszawy. Ubrana w skromną czarną sukienkę, jedynie włosy ma uczesane według tamtej mody i mocno zarysowane czerwone usta. Nie rozprasza swoim wyglądem, ale uwagę przyciąga mimiką twarzy. Obrazy w tle są jedynie uzupełnieniem całości. Te projekcje, gramofon ustawiony gdzieś z boku oraz akompaniament na żywo fortepianu (Radosław Wocial) i skrzypiec (Arkadiusz Czyżewski) stwarza niepowtarzalny klimat - jakby starego niemego kina.

W wykonaniu aktorki słyszymy między innymi tak znane utwory Fogga jak "Ostatnia niedziela", "Jesienne róże", "Gramofonomanka" czy "Jak w małym kinie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji