Korzenne pieśni żydowskie
Emocjonalność, naturalność i przywiązanie do interpretacyjnych tradycji - te cechy mówią najsilniej o potencjalne tkwiącym w płycie ,,Shalom Alejchem" gdańskiego śpiewaka Dariusza Wójcika wydanej nakładem Solition - pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Muzyka żydowska od kilku lat cieszy się coraz większą popularnością na całym świecie, co poświadcza m.in. rosnąca liczba poświęconych jej festiwali. Okazuje się, że w dobie wszechobecnej globalizacji, znaczna część melomanów zaczyna przedkładać nad muzykę popularną tę tradycyjną, etniczną, sięgającą do korzeni. Do ich serc ma dużą szansę trafić również najnowsza płyta ,,Shalom Alejchem" Dariusza Wójcika, na którą składają się tradycyjne pieśni żydowskie. Krążek ten, wydany nakładem sopockiej wytwórni Solition, jest pierwszą autorską płytą tegoż cenionego gdańskiego śpiewaka, niegdyś występującego na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni, obecnie artysty niezależnego, dyrektora Teatru Otwartego. Mimo że płyta ta jest nagraniem ,,live" (pochodzi z koncertu zaprezentowanego w monumentalnej synagodze w Tykocinie 5 lipca 2008 r.), brzmi bardzo studyjnie. Dariusz Wójcik wraz zespołem Pojln Klezmer Quartett, który stanowią wprawni instrumentaliści: Marta Nanowska - skrzypce, Piotr Lemańczyk - kontrabas, Wojciech Czapliński - klarnet, Andrzej Nanowski - fortepian, pozostają wierni zwyczajowym aranżacjom i również w warstwie interpretacyjnej starają się oddać emocjonalność drzemiącą w muzyce żydowskiej, jak nakazuje tradycja, w sposób naturalny, bez zbędnych ekstrawagancji. Wewnętrzne napięcie, cierpienie lub radość i ekstazę, zawarte w pieśniach, świetnie obiektywizują w postaci zrównoważonej struktury rytmiczno-harmonicznej. Ta koncentracja na utrzymaniu właściwych relacji formy do treści wyzwala ich interpretacje z pułapki przesadnej czułostkowości. Owa ,,smętna nuta" w śpiewie Dariusza Wójcika przyjmuje obraz bardzo szczery, czuje się, że muzyk jest przywiązany do tej tradycji. Dzięki temu pojawiające się na tej płycie muzyczne wzruszenia można przeżyć bardzo osobiście.
