Artykuły

Maluśki kiejby rękawicka

"Pastorałka"w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Maluśki kiejby rękawicka

Mam takie oto marzenie: jest czas okołobożonarodzeniowy, siedzę na fotelu widowni teatralnej, ale tylko ciałem, bo cała moja sfera przeżyć duchowo-emocjonalnych zaprojektowana jest na scenę, wśród aktorów. Do tego stopnia porwało mnie przedstawienie, że nie chcę wiedzieć, iż to tylko teatr, tylko gra. A przedstawienie dotyka tych najpiękniejszych, najwrażliwszych i najważniejszych strun człowieka, naszej duchowości, naszej relacji z Bogiem. Ze sceny wybrzmiewa tajemnica narodzin Boga-Człowieka, który przychodzi, by nas wyswobodzić. Tylko czy pamiętamy, ku jakiej wolności?

To jedynie marzenia, bo w "realu" czas okołoświąteczny na scenach teatralnych wygląda zupełnie odwrotnie, niczym nie różni się od kalendarza całego roku. Teatry grają farsy, kryminałki, obyczajówki, a także spektakle niestroniące od ośmieszania wiary katolickiej, co moralnie jest nie do przyjęcia. O stworzeniu przez teatr przestrzeni dla duchowego spotkania, choćby tylko na ten blisko świąteczny okres - poza śladowymi wyjątkami (i to nawet nie premierowymi, lecz wznowieniowymi) - próżno by marzyć. I tak jest corocznie już od lat. Bądź co bądź w katolickiej Polsce. Nie chcę dziś, w Wigilię Bożego Narodzenia, zagłębiać się w analizę takiej postawy teatru, którego przecież obowiązkiem artystycznym i moralnym jest twórcza misja służenia - w tym najszlachetniejszym rozumieniu - społeczeństwu. A polskie społeczeństwo, jak powszechnie wiadomo, przywiązane jest silnie do tradycji bożonarodzeniowej.

W naszym skarbcu literatury scenicznej o tematyce przeznaczonej na ten właśnie bożonarodzeniowy czas jest "Pastorałka" Leona Schillera, którą rokrocznie wznawia Teatr Polski na okres okołoświąteczny. To bardzo piękne przedstawienie ma już swoją własną tradycję. Żyje bardzo intensywnie przez dwa miesiące w roku, po czym udaje się na długi odpoczynek, by na czas grudnia i stycznia znowu ożyć. Spektakl z wielką przyjemnością oglądają wszystkie pokolenia, to typowo rodzinne przedstawienie. Tak jak rodzinne są Święta Bożego Narodzenia. "Pastorałka", choć pokazuje uniwersum, czas od stworzenia świata aż do narodzenia Chrystusa, to przecież jest bardzo polska. Tutaj Trzej Królowie Monarchowie i pasterze idą do Betlejem, mijając zaśnieżone polskie miejscowości, aby powitać Dziecię Boże, "maluśkie kiejby rękawicka", leżące w szopce krakowskiej. Polskie realia łącznie z ludowym obyczajem i obrzędami, jak chodzenie z turoniem itp., to przecież nie daleka Palestyna, tylko kraj nad Wisłą.

Rodzinny aspekt spektaklu dotyczy także twórców "Pastorałki", panów Adama (scenografia) i Jarosława (reżyseria) Kilianów. Stopień pokrewieństwa najbliższy z najbliższych: ojciec (Adam) i syn (Jarosław). Ta więź rodzinna ma swoje przełożenie na twórczość, "Pastorałka" jest tego dobitnym przykładem. Widać tu doskonałe porozumienie artystyczne, gdzie jedno wynika z drugiego, to znaczy wspaniała, baśniowo-ludowa (utrzymana w konwencji pewnej zamierzonej naiwności), ornamentowana symboliką religijną scenografia wyznacza interpretację inscenizacyjną. I odwrotnie - reżyseria wyznacza kierunek oprawie plastycznej. Oba działania sprzęgają się tu w jedno scalone artystycznie dzieło, które tętni życiem, humorem i dostarcza radości oglądającym. Ale nie brak tu także miejsca na głębszą refleksję. Jest tak, jakby te dwie sfery - scenograficzna i reżyserska - wyrastały z jednego pnia, po czym rozgałęziały się (aby każda z nich mogła osiągnąć autonomię bytu artystycznego) i już po osiągnięciu dojrzałości, na powrót gałązki splatają się ze sobą w jeden organizm.

W tym osadzonym w polskiej tradycji, znakomicie pomyślanym przedstawieniu (akcja toczy się w kilku planach), świetnie zagranym, zaśpiewanym (wspaniale prezentowane są kolędy), zatańczonym (ogniste "wycinanie" oberków) i bardzo urodziwym (piękne, malarskie sceny, jak Święta Rodzina, przeurocze aniołki na pięterku i wiele innych), wszystko jest na swoim miejscu. Niczego za dużo, niczego za mało. I jeszcze jedno, nierzadko w rozmaitych inscenizacjach pośród reżyserskiego eksperymentowania "Pastorałka" traci to, co w niej najważniejsze, a mianowicie swój wyraz religijny. Tutaj jest on w pełni zaakcentowany. Przedstawienie panów Kilianów jest już silnie wpisane w krajobraz życia teatralnego Warszawy. Trudno sobie wyobrazić, że któregoś roku mogłoby go zabraknąć.

Ta piękna i niezmiernie rzadka artystyczna wspólnota wyrażająca się w dziele scenicznym jest uzasadniona tradycją rodziny Kilianów. "Pastorałka" to, można powiedzieć, wątek powracający w tej rodzinie. Adam Kilian, znakomity artysta plastyk, twórca sceny lalkowej, budując scenografię do tego przedstawienia, zapewne sięgał pamięcią wstecz do tych wszystkich pastorałek i jasełek, które tworzył na różnych scenach i w różnych okolicznościach, jak na przykład w 1942 roku, gdy wraz z Armią Andersa znalazł się na piaszczystej pustyni Iraku. W tamtej "Pastorałce", jak wspomina artysta, pasterze - żołnierze II Korpusu, szli do Betlejem nie przez Tyniec i Skalmierz, jak u Schillera, tylko przez Kołymę, Kirkut, Monte Cassino. A potem, już w PRL-u, "Pastorałka" także miała swoją historię. Adam Kilian w którymś wywiadzie wspomina realizację spektaklu w warszawskim Teatrze Powszechnym, gdzie z powodu cenzury o mało nie doszło do zdjęcia przedstawienia. Dopiero usilne przekonywanie cenzora, że "Matka Boska w 'Pastorałce' jest najbiedniejsza z najbiedniejszych, niemal proletariuszka, i tylko ona zostaje wywyższona", doprowadziło do premiery.

Obaj panowie, Adam i Jarosław, mają też w swoim dorobku niezwykle wzruszające przedstawienie "Pastorałki" prezentowane w Zakładzie dla Ociemniałych w Laskach. Nazwali to przedstawienie teatrem dotykowym. "Pastorałka" jest w rodzinie Kilianów w tej czy innej formie stale obecna. I to, że od kilkunastu już lat każdego grudnia wraca na afisz Teatru Polskiego, ma także głębsze znaczenie. Co roku na nowo na tej samej scenie w sposób teatralny "słowo staje się ciałem"...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji