Łódź. Latający magik z Teatru V6
Łodzianin Sławomir Piestrzeniewicz [na zdjęciu], znany jako Arsene Lupin, jest pierwszym polskim iluzjonistą, który... wzbił się w powietrze.
Iluzjonista latał na oczach zdumionej publiczności zgromadzonej w czwartkowy wieczór w Teatrze V6 przy ul. Żeromskiego (dawne kino Przedwiośnie) i przez pięć minut wykonywał w powietrzu rozmaite ewolucje. Na świecie jest zaledwie kilku magików, którzy posiedli tę arcytrudną sztukę.
W czwartkowy wieczór Piestrzeniewicz nie tylko fruwał nad sceną, ale wywijał w powietrzu fikołki, przenikał przez obręcze podtrzymywane przez atrakcyjne hostessy, a na koniec w pustym akwarium symulował pływanie żabką. Wszystko to na oczach ponad setki widzów obecnych na premierze sztuki "Porozmawiajmy o kobietach".
Wprawdzie słynny łodzianin nie rozwinął w powietrzu prędkości, z jaką lata filmowy Superman, ale widzowie i tak ze zdumieniem podziwiali jego popisy. Pytanie: czy on nie spadnie? - było niemal wypisane na ich twarzach. Jak udało mu się na 5 minut pokonać grawitację - tego latający iluzjonista nie chciał zdradzić. Widać jednak było, że sztuczka wymagała od niego niezwykłej koncentracji i niemal nadludzkiego wysiłku. Sam artysta podkreślał, że należy ona do najbardziej niebezpiecznych przedsięwzięć w jego karierze. Przygotowania zajęły mu blisko cztery lata.
Sztuka z lataniem znalazła się w finale spektaklu w reżyserii Tomasza Filipiaka, właściciela teatru. Jego bohaterkami były piękne kobiety. Mistrz wyczarowywał je z probówki, sprawiał, że lewitowały lub znikały, w mgnieniu oka zmieniały garderobę na bardziej kusą i frywolną, przenikały przez jego ciało, bez szwanku przechodziły przez szybę i tańczyły, zabawiając widzów w czasie, gdy gospodarz przygotowywał się do kolejnych numerów. Łodzianie będą jeszcze mogli obejrzeć latającego magika w Teatrze V6 na początku przyszłego roku.
