Artykuły

Pytania o alternatywę na scenie

XVII Łódzkie Spotkania Teatralne. Pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Po raz pierwszy Łódzkie Spotkania Teatralne - najstarszy w Polsce, czołowy przegląd teatrów alternatywnych - otworzyły najciekawsze spektakle z Łodzi i okolic. Z pięciu przedstawień warto było obejrzeć jeden

Na dniu łódzkim miały się poza konkursem pokazać ciekawe zespoły, które z różnych przyczyn grają rzadko i tym bardziej rzadko mają okazję popatrzeć na siebie nawzajem. Tłumów jednak zabrakło, bo przegląd był powtórką z rozrywki. Cztery z pięciu spektakli widzowie obejrzeli już dwa miesiące temu na Łódzkim Przeglądzie Teatrów Amatorskich, także organizowanym przez ośrodek teatralny ŁDK. Jurorzy - którzy nie bez przyczyny nazywają siebie "weteranami alternatywy" - pewnie mogliby sporo podpowiedzieć młodszym kolegom, gdyby nie to, że ich nie było Planowo przyjechali w piątek, na część konkursową. Podobnie jak większość widzów. Dzień łódzki upłynął więc w klimacie teatralnej prywatki, w której zespoły zaistniały de facto obok festiwalu i same dla siebie.

Na tle przeciętnych produkcji Teatru PRO, Californii, grupy BAT z Bełchatowa i zgierskiej Orfy wybił się "Ventriculus" Teatru ab'SURDUT. Realizacją tragikomedii Briana Machado łódzcy studenci przypomnieli, że alternatywa już dawno porzuciła poetykę bosych stóp i zbiorowy skowyt młodzieńczego buntu (co upodobał sobie młodziutki skład BAT-u w realizacji "Wariatów czyli posłańców Boga" Marcina Wartalskiego). Absurdalny "Ventriculus", poza tym, że inteligentnie wymyślony i zdrowo zdystansowany do teatralnej rzeczywistości, wychodzi od tego, do czego wiele offowych grup nawet nie próbuje docierać - od porządnego, elastycznego aktorstwa. Bo teatr alternatywny - wbrew stereotypom - nie znaczy "wszystko-jedno-jaki".

A co znaczy? Po doświadczeniu dnia łódzkiego jeszcze trudniej niż zwykle o sensowne definicje. Jeśli pokazane spektakle traktować jako reprezentację całego nurtu, wówczas łódzka "alternatywa" po prostu pokryje się z "teatrem amatorskim", pojmowanym szablonowo jako marginalna aktywność młodzieżowa. Nie będzie to żadna poważna estetyczno-ideowa konkurencja dla teatru instytucjonalnego ani alternatywna propozycja dla widzów. Inne pytanie, czy nadal może nią być, skoro język wypracowany w latach 60., 70. i 80. przez ruch studencki zadomowił się na dobre w teatrze repertuarowym. Nagość, aktorska improwizacja, formalne eksperymenty, wychodzenie z budynku teatralnego, łamanie granicy między sceną a widownią, bezkompromisowość wypowiedzi politycznej, społeczne zaangażowanie - to wszystko dostaje "repertuarowy" widz w cenie biletu. Co ciekawego może dostać w łódzkim teatrze alternatywnym?

ŁST potrwają do niedzieli. W konkursie pokażą się cztery zespoły z województwa: Art. 51, Teatr Realistyczny, Wewnętrzna Emigracja i Teatr 16 minut ciszy, zwycięzca ŁóPTA. Miejmy nadzieję, że udzielą odpowiedzi na te pytania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji