"Rejs" po Mississippi
Premiera komedii Stanisława Tyma "Mississippi" odbędzie się dziś w Teatrze Rampa. Zadaliśmy autorowi kilka pytań.
- W "Rejsie" Marka Piwowskiego bohaterowie płyną statkiem po Wiśle. Czasy się chyba rzeczywiście zmieniły. Tytuł Pana sztuki kojarzy się z amerykańską rzeką.
- Owszem, wielokrotnie odwołuję się w sztuce do "Rejsu". Może dlatego, że często różne życiowe sytuacje wydają się wyjęte prosto z tego filmu. Z "Rejsem" każdy ma jakieś skojarzenia. Ale nie przeniosłem akcji za ocean. Rzecz dzieje się na scenie teatru w jednym z 49 miast wojewódzkich w Polsce.
- Teatr od kulis? Czy teatr rozumiany jako metafora...
- Nie, sztuka jest realistyczna. Pokazuje jakiś wycinek życia aktorów, twórców teatru.
- W "Rejsie" pada kwestia, że filmy polskie są nudne i nic się w nich nie dzieje. Jakie są współczesne polskie sztuki?
- Dokładnie takie same jak filmy.
- A jak napisać dobrą komedię?
- Właśnie napisałem sztukę, w której staram się udowodnić, że napisanie sztuki jest niemożliwe. Stąd jej podtytuł: "prawie sztuka teatralna w dwóch aktach".