Artykuły

Łódź. Nowe centrum kulturalne powodem do kłótni

Rob Krier nie zajmuje się już planowaniem nowego centrum kulturalnego Łodzi. Z naszych ustaleń wynika, że taki obrót sprawy może mieć związek z konfliktem, do którego doszło między Markiem Żydowiczem i Andrzejem Walczakiem, czyli założycielami Fundacji Sztuki Świata, która zaprosiła światowej sławy architekta do Łodzi.

Krier stworzył koncepcję urbanistyczną dla 60 hektarów wokół secesyjnej elektrowni EC1 [na zdjęciu] i dworca Łódź Fabryczna. Jednak jego projekt budynku Specjalnej Strefy Sztuki, czyli nowoczesnego muzeum, które ma się znaleźć na terenie centrum, został odrzucony przez jurorów konkursu na projekt architektoniczny tego budynku. W drugim naborze zwyciężyła koncepcja "szklanej rury" niemieckich architektów. Mogło to rozgoryczyć Luksemburczyka, bo tworząc koncepcję urbanistyczną dużego fragmentu miasta, miał prawo oczekiwać, że zaprojektuje prestiżowy obiekt na tym terenie.

Władze Łodzi twierdzą, że Krier stworzył koncepcję urbanistyczną i na tym zakończył swoją pracę. Inne tropy pozwalają łączyć wycofanie się Kriera z konfliktem między Markiem Żydowiczem i Andrzejem Walczakiem. Według Żydowicza, Walczak, który z wykształcenia jest architektem, usiłował wpływać na projekty Kriera. Walczak tego nie komentuje. Utrzymuje, że Krier zrealizuje dla Łodzi drugi etap projektu, o co osobiście zamierza go prosić w marcu.

Kriera do współpracy z Łodzią mogło także zniechęcić zbyt wiele ośrodków decyzyjnych i wlokące się procedury. A także to, że współpraca nie przybrała formalnego kształtu.

Fundacja Sztuki Świata, założona przez Marka Żydowicza, Davida Lyncha i Andrzeja Walczaka, zaprosiła architekta do Łodzi w roku 2007. Krier stworzył koncepcję urbanistyczną dla 60 ha w centrum miasta, ograniczonych ulicami Kilińskiego, Tuwima, Narutowicza i Kopcińskiego. Fundacja gotową koncepcję kupiła i podarowała ją miastu. Na tym kończył się pierwszy etap współpracy. Planowano, że Krier będzie uczestniczył w kolejnych.

- Koncepcja urbanistyczna to bardzo wstępny projekt, sama myśl i idea. To tak naprawdę pomysł - wyjaśnia Marek Lisiak, architekt miejski.

Dlaczego zatem nie kupiliśmy od Roba Kriera projektu?

- Nie było mowy o projekcie, w sensie planu zagospodarowania przestrzennego, ponieważ trwałoby to dość długo, a nie mogliśmy sobie na to pozwolić ze względu na terminy wykorzystania funduszy unijnych - wyjaśnia wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski.

- Projekt w tym przypadku miałby mieć postać planu miejscowego. Domyślam się, że w przypadku Roba Kriera taki plan by odpowiednio więcej kosztował - dodaje Lisiak.

- Nie chcemy zrywać tego kontaktu, wręcz przeciwnie. Będziemy konsultować się z Robem Krierem na etapach kolejnych rozstrzygnięć - dobiera słowa Tomaszewski.

Koncepcja urbanistyczna to zatem wstępny zarys, który ma być wypełniany projektami architektonicznymi wybranymi w konkursach.

Pierwszy konkurs już się odbył - na projekt budynku nowoczesnego muzeum. Jury wybrało projekt niemiecki, przypominający "szklaną rurę". Nikt nie podkreślał faktu, że była to druga edycja konkursu na muzeum. Na pierwszy wpłynęły cztery projekty, w tym jeden autorstwa Roba Kriera. Ale jury nie wybrało żadnego z nich i ogłosiło drugi konkurs. Tymczasem Rob Krier, jako autor koncepcji urbanistycznej, miał prawo oczekiwać, że zaprojektuje jeden z bardziej reprezentacyjnych budynków.

W drugim konkursie jurorzy (byli wśród nich m.in.: Marek Lisiak, Marek Żydowicz, Roman Opałka, Andrzej Walczak) za najlepszy uznali projekt pracowni Meller Architekten + Ingenieure, czyli koncepcję "szklanej rury".

Być może jednak przyczyn rezygnacji Kriera z dalszych prac nad EC1 trzeba szukać w konflikcie założycieli Fundacji Sztuki Świata - Marka Żydowicza i Andrzeja Walczaka, który przestał być tajemnicą.

Nieoficjalnie mówi się, że do poważnego nieporozumienia między dotychczasowymi partnerami doszło w Berlinie, gdzie swą pracownię ma Krier. Według jednych informacji, awanturę miał wywołać Żydowicz, przekreślając przedstawione mu plany koncepcji EC1.

- Rozmowa odbyła się w Berlinie, ale problem polegał na tym, że to Rob Krier nie chciał zaakceptować zmian, jakie na jego projekcie naniósł Andrzej Walczak - mówi Marek Żydowicz. - Andrzej Walczak wywierał presję, aby projekt wyglądał inaczej niż proponował Krier.

Walczak przyznaje, że planów organizacji terenów EC1 i dworca Łodź Fabryczna było kilka. Te, które stworzył Krier, nazywa wcześniejszymi, o późniejszych mówi, że są lepsze. Deklaruje zarazem, że w marcu pojedzie do Berlina prosić Kriera, by zgodził się realizować dalszą część projektu. W powodzenie tych zabiegów powątpiewa Żydowicz.

Zainteresowani twierdzą, że to ledwie wierzchołek góry lodowej. Ale w sprawie samej góry nabierają wody w usta.

Anna Pawłowska

* * * * *

Możliwe, że zaważyło ciągłe odwlekanie decyzji

Z dr. inż. Michałem Domińczakiem, adiunktem w Instytucie Architektury i Urbanistyki PŁ, rozmawia Joanna Leszczyńska

Dlaczego Robert Krier zrezygnował z udziału w projekcie zagospodarowania terenu po byłej EC1?

Michałem Domińczak: - Nie wiem, ale mówiło się, że znaczenie mógł mieć publicznie znany od czerwca tego roku konflikt między panami Żydowiczem i Walczakiem. Osobiście jednak nie sądzę, aby ten konflikt miał wpływ na to, że Krier nie będzie pracował przy projekcie EC1. Podobnie jak to, że część łódzkich architektów nie wydała zbyt pozytywnej oceny projektu. Krier, pracujący w wielu krajach, jest przyzwyczajony, że nie wszyscy akceptują jego propozycje.

O co więc może tu chodzić?

Problem może tkwić w niemożności albo niechęci ustalenia ostatecznych form współpracy z Krierem. On za darmo projektować nie będzie.

Miał duże oczekiwania finansowe?

Na pewno nie jest architektem, który pracuje półdarmo. Nie sądzę jednak, aby proponował stawki z najwyższej półki, jak na przykład Daniel Liebeskind czy Frank Gehry.

Gdzie należy szukać winnych rozpadu tej obiecującej współpracy?

Nie chcę szukać winnych. Może jest zbyt wiele ośrodków zajmujących się tą sprawą: Wydział Planowania Przestrzennego UMŁ, Miejska Pracownia Urbanistyczna i wreszcie spółka (instytucja kultury) powołana przez miasto. To ta ostatnia ma teoretycznie realizować projekt, ale "wspiera się" przy tym pracownikami urzędu. Być może architekci tam zatrudnieni mają odmienną koncepcję EC1 niż Robert Krier?

Mówi Pan o ambicjach lokalnych architektów?

Proszę pamiętać, że ja też jestem "łódzkim architektem"! Ale rzeczywiście - pewne "ambicje" mogą tu mieć znaczenie.

Co zatem zdecydowało?

Podejrzewam, że odsuwanie ostatecznych decyzji. Widzę w tej sprawie problem braku ośrodka decyzyjnego - nie wiadomo, kto w mieście tak naprawdę kieruje realizacją projektu EC1.

Czy to będzie duża strata dla Łodzi?

Jeżeli rozstanie z panem Krierem nie odbyło się w miłej atmosferze, nie przysłuży się to dobrze Łodzi. Krier to znane nazwisko w świecie urbanistów i architektów. Choć nie podoba mi się część jego koncepcji, niewątpliwie jest to jeden z najbardziej oryginalnych urbanistów.

***

Nowe centrum kłótni

Łódź wprowadzała Roba Kriera głośno, traci go po cichu. Oczywiście, jest nadzieja, że nie straci go ostatecznie, jednak nie da się ukryć, że sztandar na okręcie, który miał doprowadzić Łódź do spełnienia marzeń, nie powiewa już tak dumnie. Genialny pomysł na nowe centrum miasta był fantastyczną wizją w całości, szybko się jednak pokawałkował, kiedy to zaangażowani w niego wizjonerzy zaczęli podkreślać swoje interesy. I tak kolejna wielka inicjatywa w Łodzi tonie w - mam wrażenie - małych kłótniach. Cechą wielkich ludzi jest m.in. umiejętność wybaczania i wznoszenia się ponad swoje cele. Rob Krier to nazwisko, którym moglibyśmy się chwalić w świecie, ale projekt może pewnie dokończyć Jan Kowalski. Tylko że w kontekście niesnasek jawi mi się pytanie: czy nowe centrum powstanie, czy też zostanie nam jakaś jego namiastka?

Dariusz Pawłowski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji