Artykuły

Powtórka

W sztuce Falka nostalgiczny wieczór wspomnień zmienia się w ostrą konfrontację dawnych bojowników za wspólną sprawę, których dzisiaj dzieli wszystko. Różnie potoczyły się ich losy: jedni zostali ministrami i redaktorami gazet, inni wylądowali na bruku. Dzielą ich poglądy na lustrację i na kapitalizm, na strajki i na związki zawodowe - o "Powtórce" Feliksa Falka w Teatrze TV pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Takie spotkania kombatantów jak w spektaklu telewizyjnym Feliksa Falka miały miejsce w rzeczywistości. Co parę lat w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego do dawnych ośrodków internowania przyjeżdżają działacze opozycji, aby powspominać walkę z komuną. Posiwiali, starsi o dwadzieścia parę lat, przywożą ze sobą pamiątki z "internatu": wyblakłą koszulkę z napisem "Solidarność", własnoręcznie wykonane stemple i kartki pocztowe. Opowiadają dowcipy o milicjantach, których dzisiaj nikt nie rozumie, i śpiewają przy gitarze zapomniane, antyrządowe szlagiery.

Ale w sztuce Falka nostalgiczny wieczór wspomnień zmienia się w ostrą konfrontację dawnych bojowników za wspólną sprawę, których dzisiaj dzieli wszystko. Różnie potoczyły się ich losy: jedni zostali ministrami i redaktorami gazet, inni wylądowali na bruku. Dzielą ich poglądy na lustrację i na kapitalizm, na strajki i na związki zawodowe. W celi, specjalnie przygotowanej na ich przyjazd, odżywają dawne urazy, zamiast święta jest rozpamiętywanie niepowodzeń i krzywd.

W tym lapidarnym spektaklu Falk daje okrutny portret pokolenia dawnych opozycjonistów. Kiedyś byli gotowi poświęcić życie za wolność, dzisiaj, kiedy została zdobyta, są rozgoryczeni, skłóceni i przegrani. Na próżno jeden z uczestników spotkania woła: "Nie można ciągle żyć w skansenie i walczyć z duchami!" Nikt nie chce go słuchać. Najbardziej wstrząsające jest to, że sumieniem dawnych bojowników okazuje się być ich główny przeciwnik - emerytowany ubek. To on wie, kto na kogo donosił, kto się złamał w śledztwie i kto kapował. Falk pokazuje ludzi, którzy są zakładnikami przeszłości. "Jedyne, co nas dzisiaj łączy, to ta cela" - mówi jeden z bohaterów i w tych słowach zawarty jest cały dramat ludzi dawnej "Solidarności".

Ale najbardziej dotkliwa jest konfrontacja pokolenia kombatantów z generacją ich dzieci. Świadkiem spotkania jest syn jednego z bohaterów, który woli słuchać anarchistycznych piosenek Cool Kids of Death niż wspomnień kombatantów. Ten spektakl może być bolesnym wstrząsem dla wielu uczestników wydarzeń sprzed dwudziestu paru lat, uświadamia bowiem, że stan wojenny dla młodego pokolenia jest równie daleki jak bitwa pod Grunwaldem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji