Aż się zakręci w głowie
Na premierę "Aktorów prowincjonalnych" do opolskiego teatru zjadą aktorzy i realizatorzy słynnego filmu Agnieszki Holland z 1978 roku.
Agnieszka Holland do współpracy zaprosiła reżysera Annę Smolar i autorkę kostiumów Katarzynę Lewińską.
Sobotnia premiera w "Kochanowskim" zapowiada się na wielkie wydarzenie kulturalne. Po 30 latach do teatru wraca Agnieszka Holland, wybitna reżyser i scenarzystka filmowa, o światowej sławie. Na dodatek wraca do scenariusza (napisanego wspólnie z Witoldem Zatorskim) swojego debiutanckiego filmu pełnometrażowego. Film "Aktorzy prowincjonalni" z 1978 roku to sztandarowe dzieło kina moralnego niepokoju. Na festiwalu w Cannes w 1980 roku został uhonorowany Nagrodą FIPRESCI.
Na opolską premierę zjadą do Teatru Kochanowskiego aktorzy i realizatorzy słynnego filmu. Na widowni zasiądzie m.in. para odtwórców głównych ról - Halina Łabonarska (Anka) i Tadeusz Huk (Krzysztof) [na zdjęciu]. Wiatach 70. ona była aktorką teatrów poznańskich i warszawskich, on związany był ze Starym Teatrem w Krakowie. Obojgu film otworzył drzwi do dalszej kariery.
- Ankę wyobrażałam sobie jako fertyczną brunetkę i takiej aktorki poszukiwałam. Ale kiedy zobaczyłam Halinę, ciepłą blondynkę, wiedziałam, że tylko ona może zagrać tę rolę. Stojąc w tłumie aktorów na scenie, skupiała na sobie całą uwagę widzów - wspominała Halinę Łabonarska na niedawnej konferencji prasowej Agnieszka Holland.
Wśród zaproszonych gości są także inni znani aktorzy: Dorota Pomykała, Sława Kwaśniewska, Andrzej Buszewicz, Ryszard Kotys, Stanisław Michalski. Do Opola przyjedzie również Tomasz Zygadło, znany reżyser filmowy i teatralny. W filmie Holland zagrał Reżysera, który w prowincjonalnym teatrze wystawia "Wyzwolenie". Zygadło dobrze zna opolską scenę. Na wiosnę 1978 roku wystawił w "Kochanowskim" "Dziady" Mickiewicza.
Obecni na premierze będą także filmowy scenograf Bogdan Solle oraz autor muzyki Andrzej Zarycki. Ten znany kompozytor filmowy i teatralny związany był z opolską sceną dramatyczną w latach 70. i 80.
Po raz pierwszy w dziejach opolskiego teatru publiczność usadzona zostanie na obrotówce. A ta niemal przez całe przedstawienie będzie w ruchu. - Bohaterem naszego przedstawienia jest też teatr, z jego miejscami, do których widzowie na ogół nie mają dostępu - mówi Agnieszka Holland. - Pozwoli to zajrzeć do wszystkich zakamarków sceny, kulis i garderób. Zobaczyć to, co w grze aktorów jest intymną tajemnicą. Zależy nam też na tym, żeby to, co jest prozą życia teatralnego, w mgnieniu oka stawało się teatralną magią - dodaje Anna Smolar, współreżyserująca przedstawienie.