Artykuły

Stary nowy Mikołaj w Teatrze Lalek

"Mikołajki II, czyli inspektor Skobel na tropie" w reż. Radosława Kasiukiewicza we Wrocławskim Teatrze Lalek. Pisze Agnieszka Kołodyńska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Najnowszy, świąteczny spektakl Wrocławskiego Teatru Lalek podoba się dzieciakom - jest kolorowo i dużo się dzieje. Stali widzowie poczują się jednak rozczarowani

W modzie jest dziś interaktywność. Gry, zabawy i spektakle dla dzieci powstają z ich udziałem. W ten trend świetnie wpisują się "Mikołajki II, czyli inspektor Skobel na tropie" - spektakl, a właściwie radosna zabawa moderowana przez znakomitych aktorów.

Dzieci, jeszcze przed przekroczeniem progu teatru, stają się pełnoprawnymi uczestnikami przedstawienia. Na placu przed budynkiem wysyłają listy do św. Mikołaja przyczepione do kolorowych baloników z helem.

Potem było jeszcze ciekawiej, radośniej i głośniej. Małymi widzami zaopiekowali się aktorzy i uczyli ich magicznego hasła. Wszyscy powędrowali gęsiego, trzymając się liny, do krainy baśni. Odwagi dodawała kipiąca energią Diodka, pomocnica św. Mikołaja. Maluchy miały niełatwe zadanie: najpierw musiały poprosić lustro, by się otwarło, a później budziły śpiące drzwi. Gdy im się to udało, ruszyły przez pełne niespodzianek korytarze do pokoju małego olbrzyma. Tam czekały na nie skrzaty Pączek i Strączek. Pojawił się też inspektor Skobel tropiący krasnoludki, na oczach widzów wyrosła olbrzymia choinka, a na scenę z wysoka spadł św. Mikołaj. Wydarzeniom towarzyszyły okrzyki radości wyrywające się z kilkudziesięciu małych gardeł. Ukryty w olbrzymim cukierku św. Mikołaj rozdawał prezenty, a równolegle na scenie i na widowni rozgrywał się spektakl. Zaśpiewały kurczaki, wystąpili kotka Miaurella i Czerwony Kapturek. Emil wyjadał ostatnie łyczki rosołu i uwięził głowę w wazie. Dzieci przeżyły chwile grozy, stając oko w oko ze szczurami. Poruszone były też aresztowaniem św. Mikołaja przez inspektora Skobla.

Pełen energii, radosny spektakl zaangażował całą widownię. Strzałem w dziesiątkę była zjeżdżalnia, którą dzieci opuszczały teatr.

W ubiegłym roku pierwsza edycja "Mikołajków" okazała się świątecznym hitem. Do teatru maszerowały tłumnie całe przedszkola i szkoły. "Mikołajki II" pewnie też odniosą sukces, bo wartka akcja, wesołe piosenki i kolorowe dekoracje podobają się najmłodszym. Ja jednak jestem rozczarowana - obejrzałam spektakl zbudowany z fragmentów repertuarowych przedstawień - były m.in.: "Och, Emil!", "Amelka, Bóbr i Król na dachu", a także "Czerwony Kapturek, Kichawka i Gburek". Pomysł na zmontowanie świątecznej rewii z najlepszych i najbardziej lubianych spektakli nie jest zły. Byłby świetnym podsumowaniem roku w Teatrze Lalek, gdyby prócz tzw. eventów, czyli wydarzeń specjalnych, jak bajkobus czy teatr papierowy, częściej bywały w nim repertuarowe premiery. A tak w świątecznym opakowaniu i pod nowym tytułem dostajemy to, co już świetnie znamy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji