Musical to przygoda i wyzwanie
Paulina Majewska przyjechała z Torunia i zaśpiewała piosenkę z musicalu "Gorączka sobotniej nocy". Krzysztof Filasiński zdecydował się na fragment "Skrzypka na dachu". Oboje startowali w castingu do bydgoskiego musicalu "Superstar with Jesus Christ"
Samo południe, Empik przy ul. Gdańskiej. Na sali jurorzy i kandydaci czekający na swój występ. Tych drugich nie ma wielu. - Ale to nie wszyscy, którzy zgłosili się na casting - zastrzega Jakub Jaworski, reżyser przedstawienia. - Dostaliśmy kilkadziesiąt internetowych zgłoszeń, ale już mamy na sali osoby, które ich nie wysłały i wpisały się na listę dopiero dziś po przyjściu.
Kandydaci wypełniają formularze i dostają numerki, według których będą wywoływani na scenę. Jako pierwsza - piosenkę z "Gorączki sobotniej nocy" - śpiewa Paulina Majewska z Torunia. - Trochę się denerwowałam, ale znam już to uczucie, bo to nie jest mój pierwszy występ. Na co dzień uczę się i śpiewam w Teatrze Mała Rewia w Toruniu. Śpiew to moja pasja, dlatego przyszłam na casting, żeby się sprawdzić i przeżyć ciekawą przygodę - opowiada.
Podobną motywację miał Krzysztof Kogut, który przyjechał z Witlewa pod Gnieznem. - Bardzo chciałem się sprawdzić - mówił.
Ale na scenie pojawili się też profesjonaliści. Krzysztof Filasiński na
Krzysztof Filasiński na co dzień śpiewa w bydgoskiej operze, ale w amatorskim musicalu też chciałby wystąpić. Wczoraj zachwycił publiczność w Empiku swoją interpretacją jednej z piosenek ze "Skrzypka na dachu". - Jestem przyjacielem Jakuba Jaworskiego i współpracowałem z nim przy wielu innych projektach, a teraz
chcę wesprzeć jego nowy projekt i chętnie zaśpiewam w musicalu - zdradził.
"Superstar with Jesus Christ" to interaktywne widowisko, które amatorski zespół wystawi na Starym Rynku wiosną przyszłego roku. - Może się to wydać dziwne, że zajęliśmy się tematem, choć nie mamy wykształcenia muzycznego, teatralnego, ani nawet nie ukończyliśmy kursów tańca. Zainspirował nas film Normana Jewisona "Jesus Christ Superstar", a do współpracy zapraszamy pasjonatów i amatorów takich jak my. Jest to duże przedsięwzięcie, ale chcemy zrealizować je dzięki własnym środkom i przyjaciołom, którzy pomogą w przygotowaniu strojów, dekoracji czy choreografii - mówi Jaworski.
Realizatorzy spektaklu chcą włączyć w przedstawienie element SMS-owego głosowania widzów. W trakcie widowiska odpowiedzą oni na jedno pytanie: "Czy Chrystus ma zostać ukrzyżowany?". Liczba negatywnych i twierdzących odpowiedzi ukaże się na telebimie.
Kandydatom, którzy pojawili się na castingu, takie kontrowersyjne ujęcie tematu nie przeszkadza. - Jestem osobą wierzącą, ale to mnie nie razi - mówił Kogut. - Współczesna sztuka korzysta z wielu możliwości zwrócenia uwagi widza na ważne problemy, tak jest w tym wypadku. Nie sądzę, by twórcy musicalu chcieli urazić czyjekolwiek uczucia religijne.