Artykuły

Lublin. Rita Gombrowicz i Norman Davies promują miasto

Rita Gombrowicz i Norman Davies obiecali popierać Lublin w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016. Pozyskiwanie znanych osobistości, które staną się ambasadorami miasta, jest ważną częścią lubelskiej strategii

Osobistości muszą mieć jednak atrakcyjne argumenty, którymi przekonają innych, że właśnie Lublinowi warto przyznać prestiżowy tytuł. Argumenty takie jak ten, że w Lublinie jest organizowanych wiele ciekawych imprez, oraz lista tych imprez to za mało. Potrzebny jest pomysł, idea, która stanie się opakowaniem naszej oferty. Wszystko, co chcemy w niej umieścić, powinno się łączyć pod jednym hasłem przewodnim.

Jak poradziły sobie z tym inne miasta? Np. Istambuł nazwał swój program "Miasto czterech żywiołów", gdzie ziemia odnosi się do historii i tradycji, powietrze do religii, woda to Bosfor, a ogień ma symbolizować przyszłość Istambułu. Z kolei Linz postawił na hasło "Laboratorium przyszłości", co podkreśla industrialny charakter miasta oraz wpływ nowoczesności na kulturę.

Nam najbliżej pewnie do propozycji węgierskiego Pecsu, który wyszedł z ideą "Miasto bez granic", akcentującą położenie między wschodem i zachodem Europy oraz rolę "Bramy na Bałkany". Lublin także w swoim szukaniu dobrego hasła i atrakcyjnej idei zamierza postawić na spotkanie dwóch Europ: tej unijnej i tej do niej nienależącej, innej, ale bardzo ciekawej i wartej dialogu. Z położenia miasta wynika kolejny atut - wielokulturowość. Ale współczesność to także Lublin akademicki i twórczy ferment, który miastem zawładnął. Jak to razem połączyć, jakie hasło z tego ukuć? Wybór dopiero przed nami.

Na razie powstał ogólny scenariusz lubelskiej drogi do ESK. Na zlecenie miasta opracowała go Karolina Rozwód, koordynatorka Roku Witolda Gombrowicza (2004) i była pracownica Instytutu Sztuki Filmowej, obecnie prowadząca własną działalność. Przygotowany przez nią plan zakłada nie tylko przygotowanie atrakcyjnej oferty Lublina, ale też wciągnięcie mieszkańców w te działania oraz wypromowanie naszych imprez w kraju i za granicą.

Jak to ma być robione? Pierwszym krokiem jest docieranie do mieszkańców miasta z ideą ESK, przekonywanie, że jesteśmy warci tego tytułu i powinniśmy o niego się starać. Tu przewidziano m.in. zaproszenie lublinian do dyskusji, współpracę ze szkołami, promocję idei wśród studentów, ale przede wszystkim emisariuszami mają być animatorzy i menedżerowie kultury szkoleni właśnie w Centrum Kultury. Po ukończeniu warsztatów będą nie tylko potrafili sprawnie i profesjonalnie zorganizować koncert, festyn czy wystawę, ale ich rolą będzie też inspirowanie twórców do nowych działań i ożywianie tych dzielnic, gdzie kultura jest mało obecna.

O tym, że staramy się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury mają informować specjalne słupy ogłoszeniowe, siatki na autobusach, piktogramy na chodnikach, a latem punkt informacyjny w namiocie na placu Litewskim.

Oczywiście przekonywanie mieszkańców, że bierzemy udział w ważnym przedsięwzięciu to za mało. Jak będziemy działali w kraju i za granicą? Według koncepcji opracowanej przez Karolinę Rozwód najważniejsze jest zdobycie ambasadorów - przedstawicieli kultury w Polsce i na świecie, którzy będą kandydaturę Lublina popierać. Ważna jest też obecność w ogólnopolskich mediach - Lublin planuje współprace z którąś z dużych stacji telewizyjnych. Miasto chce też zapraszać zagranicznych dziennikarzy na najważniejsze imprezy. Poza tym Lublin będzie promowany w miastach partnerskich i tych, które razem z nami mogą dzielić tytuł ESK (będzie to któreś z miast hiszpańskich). Oczywiście przewidziano też promocję Lublina wśród zagranicznych touroperatorów.

Działania ma koordynować Urząd Miasta przy pomocy licznych komitetów (organizacyjnego, honorowego, artystycznego). - W przyszłym roku na starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury mamy zaplanowane w budżecie 500 tys. zł. To bardzo mało i kwota na pewno okaże się niewystarczającą, ale mam nadzieję, że w trakcie roku zostanie zwiększona - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta Lublina ds. kultury.

Miasto może też korzystać z innych źródeł finansowania przy zabiegach o ESK, np. z programów ministerialnych lub funduszy, którymi dysponują fundacje (np. Batorego) lub instytuty, np. Polski Instytut Sztuki Filmowej lub Instytut im. Adama Mickiewicza. Pieniądze mogą też pochodzić z programów unijnych i instytucji międzynarodowych.

Wspólnie z Lublinem o tytuł ESK zabiega jeszcze sześć polskich miast: Łódź, Gdańsk, Poznań, Szczecin, Toruń i Warszawa. Wybór zostanie dokonany najprawdopodobniej w 2011 r. Tytuł przypadnie dwóm miastom - polskiemu i hiszpańskiemu. Za tytułem idzie duże dofinansowanie z Unii i ogromna promocja w Europie, a jej efektem jest wielka fala turystów i zainteresowanie inwestorów. Nawet, gdyby nie udało się nam zdobyć ESK, to i tak starania o tytuł będą miały bardzo pozytywny wpływ na rozwój miasta, bo energia i pieniądze zaangażowane w ten projekt ulepszą Lublin.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji