Sosnowiec. Materna i Cygan w liceum im. Emilii Plater
Tajniki "szkolnej kuchni" zdradzali uczniom Krzysztof Materna [na zdjęciu] i Jacek Cygan, najbardziej znani absolwenci sosnowieckiego liceum im. Emilii Plater, które obchodziło jubileusz stulecia.
Przed ponad czterdziestu laty każdy tydzień nauki w sosnowieckiej Platerance zaczynał się tak samo. Apel rozpoczynał przewodniczący samorządu Jacek Cygan. Wychodził przed szereg i obwieszczał uroczyście: "Walce, nauce, pracy! Cześć!".
Uczniowie po trzykroć odpowiadali "Cześć!". Później zwykle kolej przychodziła na dwa lata starszego Krzysztofa Maternę, który jako niezrównany recytator deklamował uroczyście strofy wielkich poetów.
W sobotę najbardziej znany polski tekściarz i konferansjer znów odwiedzili licealną aulę. Wszystko z powodu okrągłego jubileuszu. Szkoła obchodziła 100-lecie istnienia. Mimo że przez prawie połowę swojego istnienia była szkołą żeńską, to właśnie Cygan i Materna są dziś najbardziej znanymi absolwentami II Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Plater w Sosnowcu.
Na spotkanie z popularnymi artystami przyszły tłumy uczniów. Materna, który karierę zaczynał w szkolnym teatrze Żaczek wspominał, że już wtedy na deskach sceny w szkolnej auli dostał znak od niebios. - Podczas jednej z prób prosto na czoło spadła mi szybka jednego z reflektorów. Uznałem to za sygnał od Boga, który dał mi znać, że nie mam talentu. I rzeczywiście sprawdziło się. Szkoły teatralnej nie ukończyłem - wspominał Materna.
Satyryk zdradził też swój sposób, żeby urwać się z lekcji. To sposób na "krwotok". Materna najpierw przegryzał wargę, a później rozsmarowywał całą krew pod nosem. - Szczególnie praktykowałem to na matematyce i fizyce. Ale nie polecam, bo to bardzo bolesne i wymagające dużego samozaparcia - opowiadał.
Cygan najlepiej wspominał szkolne kursy tańca. - Prowadząca co rusz napominała nas, że mamy być blisko partnerki, jak mówiła "materiał przy materiale". Po czym od razu wpadała dyrektorka i robiła awanturę, dlaczego chłopcy tak bardzo obejmują dziewczyny - wspominał Cygan. Mimo nalegań uczniów nie chciał zdradzić, czy miał duże powodzenie u dziewczyn i jak wyglądały jego relacje z koleżankami ze szkoły. - Od tego czasu minęło zaledwie 40 lat. Chyba jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić - przekonywał Cygan.