Artykuły

Łódź. Casting na nieboszczyka

Czterech starszych panów chciało zagrać nagiego nieboszczyka w sztuce "Zagłada ludu albo moja wątroba jest bez sensu" Wernera Schwaba, przygotowywanej w Teatrze im. Jaracza. Casting do tej nagiej roli został przeprowadzony w sobotę.

Reżyser spektaklu, Grzegorz Wiśniewski, posadzi 50-60-letniego statystę na fotelu albo ułoży ns podłodze. Przez 30 minut delikwent będzie udawał trupa ale pod przykryciem. Na koniec aktu prześcieradło spadnie, a statysta będzie musiał prezentować się przez 5-10 minut jak go pan Bóg stworzył. I to bardzo blisko widowni - fotel będzie stał w odległości trzech metrów od pierwszego rzędu,

Eksponowanie nagiego ciała w miejscu publicznym nie przerażało żadnego z kandydatów.

- Wstydzić się? W tym wieku to już naprawdę nie ma czego - mówił Sylwester Reszka, nieco rozbawiony sytuacją.

- Wprawę mam. Już tak raz leżałem. 60 lat temu przy urodzeniu. Już więc bym się nie krępował - stwierdził Jan Stachurski, kandydat do roli.

- Nie liczy się to, co nosi się na sobie. Ważny jest cel, a w tym przypadku jest to teatr, sztuka. Poza tym myślę, że publiczność będzie przygotowana na taki widok - opowiadał trzeci kandydat.

Reżyser poszukiwał również kandydatek do roli staruszki, ale już nie nagiej. Zgłosiły się trzy panie. Ich zadaniem było wejść do pokoju, znaleźć torbę, wyjąć okulary albo zaparzyć kawę.

- Trochę już statystowałam w filmie, np. "Kapeluszu pana Anatola", w reklamie. Traktuję to jak zabawę - mówiła Maria Kędzierska, kandydatka do roli staruszki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji