Ja, leszek z Grzegórzek
"Ja, kinder z Grzegórzek" - tak przedstawia się Leszek Piskorz - znakomity krakowski aktor, mający za sobą ponad 300 ról w Starym Teatrze, w filmie, w telewizji - w autobiograficznej opowieści, która ukazała się nakładem krakowskiej oficyny WAM.
- Napisałem, bo nikt nie napisał jeszcze o Grzegórzkach - wyznał wczoraj podczas spotkania w sali Modrzejewskiej Starego Teatru. Przyszły tłumy, poświadczając rangę autora książki, a wspierali go Jerzy Trela, ks. Andrzej Augustyński i prof. Jacek Popiel, który, jak na dziekana Wydziału Polonistyki UJ przystało, usytuował styl pisarski aktora pomiędzy Orzeszkową a Prusem. Bo też żartowano tego wieczoru, prowadzonego przez Marka Pacułę z Piwnicy pod Baranami, niemało, ale też wielce komplementowano autora za urodę wspomnień, za przywołanie czasu, który minął i miejsc, które już odeszły. Oto tam, gdzie w jednej z czynszówek wyrastał Leszek Piskorz, stoi Galeria Kazimierz. Kazimierz na Grzegórzkach?!!! - wyraża swój szok autor. Resztę odnajdą Państwo w książce.