Artykuły

Teatr, którego nie ma. Archiwum Słupskiego Teatru Dramatycznego.

Anna Sobiecka. Moim głosem w dyskusji o silach i zasobach polskich archiwów teatralnych chciałabym przypomnieć o istnieniu Słupskiego Teatru Dramatycznego, teatru prowincjonalnego, działającego w Słupsku w latach 1977-1992, teatru, którego na współczesnej mapie teatralnej nie ma zaledwie (a może właściwiej byłoby stwierdzić, że już) od dziewięciu lat. To dziewięcioletnie "nieistnienie" ma również swoje konsekwencje w sposobie przechowywania, zabezpieczania oraz udostępniania właściwie pozostałości po dawnym archiwum teatralnym. Dokumenty życia teatralnego prowincji i sceny prowincjonalnej spotkał raczej niezasłużony los.

Dokumentalistą-praktykiem formalnie nie jestem. Jednak z racji swoich zainteresowań historyczno-teatralnych, bliskich II połowie XIX wieku, posiadam pewne doświadczenie w korzystaniu z różnych archiwów teatralnych, jak również pewne wyobrażenie o ich funkcjonowaniu, technikach gromadzenia i opisywania zbiorów oraz ich udostępnianiu czytelnikom. I taki właśnie punkt obserwacji czytelnika-praktyka, który do archiwum przychodzi z zewnątrz chcę przedstawić w swoich uwagach.

Moim głosem w dyskusji o silach i zasobach polskich archiwów teatralnych chciałabym przypomnieć o istnieniu Słupskiego Teatru Dramatycznego, teatru prowincjonalnego, działającego w Słupsku w latach 1977-1992, teatru, którego na współczesnej mapie teatralnej nie ma zaledwie (a może właściwiej byłoby stwierdzić, że już) od dziewięciu lat. To dziewięcioletnie "nieistnienie" ma również swoje konsekwencje w sposobie przechowywania, zabezpieczania oraz udostępniania właściwie pozostałości po dawnym archiwum teatralnym. Dokumenty życia teatralnego prowincji i sceny prowincjonalnej spotkał raczej niezasłużony los.

Dzieje teatru w Słupsku związane są z dość częstymi zmianami zarówno wśród dyrektorów i kierowników artystycznych tej sceny, jak również ze zmianami nieco głębszej natury, a mianowicie pomysłu i samej koncepcji teatru działającego na prowincji.

Stały i samodzielny teatr w Słupsku powstał dopiero w 1976 roku jako Państwowy Teatr Muzyczny. W skład kierownictwa nowej placówki teatralnej weszli: Maciej Prus - kierownik artystyczny, Grzegorz Nowak - kierownik muzyczny, Zbigniew Bieńkowski - jako kierownik literacki. Formuła słupskiego teatru muzycznego zakładała realizowanie oper kameralnych buffo oraz spektakli dramatycznych, w których muzyka stanowić miała ważne ogniwo ich struktury scenicznej.

Inauguracja działalności teatru miała miejsce 26 listopada 1977 roku, w dniu premiery "Operetki" Witolda Gombrowicza, w reżyserii Macieja Prusa, z muzyką Jerzego Satanowskiego. Pierwszy sezon działalności przyniósł jeszcze dwie premiery: "Szelmostwa Skapena" Moliera (Marzec 1978) oraz "Opery za trzy grosze" Bertolta Brechta (kwiecień 1978). Już w grudniu 1978 nastąpiła zmiana dyrekcji i kierownictwa artystycznego teatru. Został nim Marek Grzesiński, debiutujący reżyser warszawski. Jego obecność w słupskim teatrze zaowocowała nawiązaniem współpracy z PWST w Warszawie. Dwukrotnie udało się zorganizować warsztaty teatralne z udziałem aktorów sceny słupskiej oraz studentów IV roku Wydziału Aktorskiego PWST. Kolejne słupskie premiery oraz zamierzenia artystyczne Grzesińskiego doprowadziły do stopniowej , ale z upływem czasu wyraźnej dominacji zespołu dramatycznego nad zespołem operowym. Skutkiem tego był dokonany w lipcu 1980 roku podział Słupskiego Teatru Muzycznego na Słupski Teatr Dramatyczny i Orkiestrę Kameralną. Dyrektorem i kierownikiem artystycznym do 31 sierpnia 1981 roku pozostał Marek Grzesiński.

Ostatni sezon teatralny Grzesińskiego w Słupsku (sezon 1980/81) przyniósł znaczne odnowienie i zasilenie zespołu aktorskiego (do teatru przybyło aż ośmiu absolwentów warszawskiej PWST) oraz ugruntowanie się na scenie klasycznego repertuaru polskiego. Słupska publiczność obejrzała między innymi "Wacława dzieje" Stefana Garczyńskiego, "Turandot" według "Księżniczki Turandot" Carlo Gozziego, "Hamleta" Williama Shakespeare, "Biesy" Fiodora Dostojewskiego.

Wraz z początkiem sezonu 1981/82 nastąpiły nieoczekiwane zmiany. Grzesiński zrezygnował z pełnionych funkcji. Opuścił Słupsk, zabierając ze sobą znaczną część młodego zespołu. Dyrektorem Słupskiego Teatru Dramatycznego został Jerzy Rudnik, zaś kierownikiem artystycznym Paweł Nowicki, który już wcześniej współpracował ze słupską sceną, reżyserując "Moliera" według Bułhakowa oraz "Biesy" Dostojewskiego.

Dwa sezony teatralne kierownictwa Nowickiego, nie należały do najbardziej udanych w historii słupskiej sceny. Teatr borykał się z kłopotami personalnymi, co wyznaczało oczywiście możliwości repertuarowe. Ciekawszym pomysłem nowego kierownika była realizowana zasada teatru aktorskiego. Doprowadziła ona do powstania w sezonie 1981/82 Słupskiej Sceny Monodramu, która cieszyła się dużym zainteresowaniem publiczności. Pomimo późniejszych zmian osobowych w słupskim teatrze scena monodramu utrzymała się przez kilka kolejnych sezonów.

Zmiany przyniósł sezon teatralny 1983/84, kiedy kierownictwo artystyczne objął Ryszard Jaśkiewicz. Zapoczątkował on jeden z najbardziej udanych i najciekawszych okresów w historii słupskiego teatru (sezony 1983/84 - 1986/87). Cztery kolejne lata wniosły wiele zmian i nowości. Dominował repertuar klasyczny, z przewagą literatury polskiej i współczesnej. Publiczność zobaczyła między innymi: "Indyka" Sławomira Mrożka, "Konopielkę" Edwarda Redlińskiego, "Pierwszy dzień wolności" Leona Kruczkowskiego, "Powrót Odysa" Stanisława Wyspiańskiego, "Wariata i zakonnicę" Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Fircyka w zalotach" Franciszka Zabłockiego. Obok przedstawień reżyserowanych z powodzeniem prze samego Jaśniewicza ("Król Edyp" i "Antygona" Sofoklesa, "Żegnaj Judaszu" Iredyńskiego, "Powrót Odysa" Wyspiańskiego), na scenie słupskiej prezentowano również utwory w opracowaniu Jowity Pieńkiewicz ("Indyk" Mrożka, "Drugi pokój" Herberta, "Staromodna komedia" Arbuzowa), Krzysztofa Pankiewicza ("Fircyk w zalotach" Zabłockiego), Jana Różewicza ("Świadkowie, albo nasza mała stabilizacja" Różewicza). Znaczącym osiągnięciem Jaśniewicza było również wznowienie w 1984 roku Słupskiego Tygodnia Teatralnego oraz otwarcie nowej sceny kameralnej. Dużym zainteresowaniem i jednocześnie oddźwiękiem społecznym cieszyły się też dodatkowe działania organizacyjne teatru i samego Jaśniewicza. Organizowano na przykład spotkania z aktorami w szkołach, dawano przedstawienia w zakładach pracy. Na próby generalne zapraszano publiczność i zachęcano ją do udziału w dyskusji na temat teatru i repertuaru.

Późniejsze lata Słupskiego Teatru Dramatycznego nie należały już do tak udanych. Z teatru odszedł Ryszard Jaśniewicz. W sezonie 1989/90 dyrekcję artystyczną objął Roman Kordziński, który prowadził teatr do końca jego istnienia, czyli do sezonu 1991/92. Stopniowo malała liczba premier w poszczególnych sezonach teatralnych (w sezonie 1991/92 było ich jeszcze dziewięć, w sezonie 1990/91 już tylko sześć, zaś w ostatnim roku istnienia teatru zaledwie trzy nowości), jak również radykalnej zmianie uległ repertuar. Dominowały utwory z pogranicza muzyczno-kabaretowego, zaś królowały niepodzielnie komedie Aleksandra Fredry. Niektóre przedstawienia powstawały przy udziale słupskiej grupy kabaretowej DKD - Doczekać Końca Dnia. Ostatni sezon przyniósł zaledwie trzy premiery: "Brytana Brysia" Fredry (reż. R. Kordziński), "Betlejem polskie" Lucjana Rydla (reż. R. Kordziński) oraz przedstawienie dla dzieci i młodzieży pt. "Królewna Śnieżka" wg baśni braci Grimm (reż. R. Michalewski, K. Ziembiński). Z początkiem 1992 roku Słupski Teatr Dramatyczny przestał istnieć.

Jeszcze w tym samym roku, w budynku dawnego teatru dramatycznego przy ulicy Wałowej 3, powstał Teatr Impresaryjny, który istnieje i działa do dnia dzisiejszego.

Przedstawiona w skrócie historia słupskiego teatru pomaga odsłonić trudności i ograniczenia, z którymi scena ta oraz archiwum teatralne borykało się od samego początku swojej działalności oraz wyraźnie ukazuje przesłanki jego obecnego stanu. Nieustanne zawirowania personalne, stosunkowo częste zmiany kierownictwa literackiego i artystycznego, nie do końca precyzyjna koncepcja teatru prowincjonalnego i zasady jego funkcjonowania, wreszcie problemy finansowe i lokalowe - wszystko to sprawiło, że w chwili obecnej Słupsk nie ma się czym pochwalić na spotkaniu dotyczącym dokumentacji teatralnej, choć formalnie archiwum teatralne posiada.

Z pewnością Archiwum Słupskiego Teatru Dramatycznego istniało od samego początku niemal do końca funkcjonowania teatru, o czym najlepiej świadczą zachowane dokumenty teatralne. Jednak ze względu na rozmiary i obecny stan większości materiałów można sądzić, że nigdy w ciągu szesnastu lat pracy teatru nie przywiązywano do nich należytej wagi. Trudno określić, kto zajmował się gromadzeniem, opisem i segregowaniem dokumentów. Na pewno nie było zawodowego dokumentalisty. Prawdopodobnie nad całością czuwali poszczególni kierownicy literaccy lub wyznaczone przez nich osoby. Dzisiaj nad pozostałościami po archiwum czuwa i udziela pozwolenia wglądu i korzystania z nich pracownik działu kadr Teatru Impresaryjnego.

Moja pierwsza wizyta w "archiwum" i pierwsze wrażenie, jakie całość na mnie wywarła nie należą do najmilszych (choć przecież nie o wrażenia osobiste w dokumentacji teatralnej powinno chodzić). Nawet określenie archiwum teatralne w stosunku do tego, co pozostało w słupskim teatrze, wydaje się być ponad miarę. Zupełnie tak, jak byśmy zaczęli "uprawiać" nagle archeologię teatralną. Ale przejdźmy już do szczegółów natury technicznej.

Wszystkie materiały archiwalne mieszczą się w dwuczęściowej szafie (dokładnie pięć półek) zamykanej na klucz, która stoi w pomieszczeniu gospodarczym, za salą prób Słupskiej Orkiestry Kameralnej. Pomieszczenie nie jest przystosowane do korzystania ze zbiorów teatralnych, ale jak mnie zapewniła osoba opiekująca się archiwum w okresie ostatnich dwóch, trzech lat nie pamięta, by ktoś był nim zainteresowany. Podziału na dokumenty dzieła i dokumenty pracy materiały znajdujące się w archiwum z pewnością nie zachowują, chociaż można wśród nich wyróżnić kilka typów dokumentów według podziału zaproponowanego przez Stefanię Skwarczyńską.

I tak w archiwum można odnaleźć:

- nieuporządkowane wycinki prasowe, z częściowo zachowanym układem chronologicznym lub alfabetycznym,

- nieuporządkowane materiały scenograficzne, projekty kostiumów i rekwizytów do różnych przedstawień, gotowe projekty scenograficzne,

- częściowo uporządkowane recenzje prasowe, segregowane w osobnych kopertach, choć nie do wszystkich przedstawień,

- katalog fotografii spektakli z zachowanym układem alfabetycznym wg tytułów sztuk,

- bardzo podręczną biblioteczkę (ok. 100 egzemplarzy), w której przeważają utwory dramatyczne oraz opracowania o charakterze teoretycznym z dziedziny historii i teorii teatru, filmu, sztuki, plastyki czy kilka numerów Almanachu Sceny Polskiej,

- wycinki prasowe i materiały reklamowe dotyczące kolejnych Słupskich Tygodni Teatralnych, segregowane w osobnych kopertach, choć nie można się oprzeć wrażeniu, że są to raczej materiały, których po prostu pozostało za dużo, niż zostały celowo uporządkowane.

- nieuporządkowane, niestety materiały (głównie programy) świadczące o udziale teatru słupskiego w różnorodnych festiwalach i konfrontacjach, między innymi w toruńskim Festiwalu Teatrów Polskie Północnej, wrocławskim Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych czy Opolskich Konfrontacjach,

- katalogi wystaw, które odbywały się gościnnie w budynku słupskiego teatru, niekiedy w połączeniu z sesją teatralną, np. wystawa zorganizowana w piątą rocznicę śmierci i siedemdziesiątą siódmą rocznicę urodzin Stanisława Hebanowskiego w 1988 roku, wystawa Waldemara Krygiera pt. Portrety ludzi teatru, towarzysząca spotkaniom ludzi teatru w 1988 roku, właśnie w Słupsku.

Całość zaprezentowanych materiałów sprawia, niestety, wrażenie ogólnego chaosu i zaniedbania, tym bardziej, że spowija je raczej gruba warstwa kurzu. Ale zdarzają się również wyjątki od tej reguły. Zaskoczeniem jest rzetelność klasycznych teczek dokumentacyjnych (w o ogólnej liczbie 102 egzemplarzy) prowadzonych odrębnie dla każdego przedstawienia. Ich jednakowa zawartość układa się w określony schemat: egzemplarz teatralny (scenariusz przedstawienia), afisz, program teatralny, zdjęcia. Niekiedy teczka wzbogacona jest partyturą muzyczną, gdy było to przedstawienie wzbogacone warstwą muzyczną. Nieliczne teczki posiadają również "wkładki" plastyczne, dokumentujące stronę dekoracyjną i scenograficzną wystawianych przedstawień.

Teczki dokumentacyjne są w odniesieniu do historii Słupskiego Teatru Dramatycznego jedynym i narażonym na zniszczenie źródłem odtworzenia repertuaru piętnastu kolejnych sezonów teatralnych (1977/78 - 1991/92). Nie istnieje kompletny repertuar teatru. Dokumentacja przedstawień w postaci gotowego rejestru obejmuje jedynie sezony (1977/78/-1991/92). Zestawienie późniejszych premier możliwe jest tylko w oparciu o teczki dokumentacyjne poszczególnych przedstawień.

Charakter teczek dokumentacyjnych mają również dodatkowe archiwalia nie związane już bezpośrednio z przedstawieniami teatralnymi. Wśród tych właśnie materiałów można znaleźć kilka prawdziwych "perełek".

Pierwszą jest stenogram sesji poświęconej problematyce teatru prowincjonalnego, zorganizowanej jeszcze przez Słupski Teatr Muzyczny i Marka Grzesińskiego, w lutym 1980 roku (16-17 lutego 1980). Celem spotkania krytyków teatralnych, reżyserów i aktorów była próba odpowiedzi na pytanie: komu potrzebny jest teatr na prowincji? Wśród zaproszonych do Słupska gości znaleźli się między innymi: Edward Dobrzański z krakowskiej PWST, Bożena Frankowska z redakcji "Teatru", Jerzy Koenig z warszawskiej PWST, Jerzy Zegalski dyrektor Teatru Dramatycznego im. A. Węgierki w Białymstoku. Sesja odbyła się również z udziałem grupy studentów Wydziału Aktorskiego warszawskiej PWST, z którymi warsztaty szekspirowskie prowadził później w Słupsku Grzesiński. Wśród nich obecny był między innymi Cezary Nowak, późniejszy aktor słupskiej sceny. Stenogram sesji nie ukazał się nigdy w druku.

Innym ciekawym dokumentem jest zaproszenie wystosowane w imieniu słupskiego ośrodka teatralnego i Marka Grzesińskiego na I Ogólnopolskie Konfrontacje Szekspirowskie (datowane na luty 1981 roku), które miały się odbyć w kwietniu 1981 roku, przy współpracy Instytutu Brytyjskiego w Warszawie. Na program teatralny imprezy składało się siedem przedstawień: "Hamlet" Teatru Polskiego z Bielska-Białej (reż. Alojzy Nowak), "Tragedia Romea i Julii" Teatru Bałtyckiego im. Juliusza Słowackiego z Koszalina (reż. Andrzej Rozhin), "Hamlet" Teatru Dramatycznego ze Słupska (reż. Marek Grzesiński), "Wieczór trzech króli" Teatr im. Jana Kochanowskiego z Opola (reż. Marcel Kochańczyk), "Romeo i Julii" Teatru Polskiego ze Szczecina (reż. J. Bukowski) oraz "Wieczór Trzech Króli" Teatru Polskiego z Poznania (reż. Józef Słotwiński). Równolegle z prezentacjami teatralnymi odbywać się miało sympozjum skupiające twórców i krytyków, którym bliskie były problemy dramaturgii szekspirowskiej. Program konfrontacji zakładał również spotkania warsztatowe, pod kierunkiem najwybitniejszych twórców teatru oraz codzienne, przedpołudniowe pokazy filmów obrazujących światowe realizacje dramatów Szekspira. Plany Grzsińskiego były bardzo ambitne. Przegląd sztuk szekspirowskich miał się przekształcić w imprezę cykliczną, organizowaną corocznie przez inny ośrodek teatralny. Jednak konfrontacje nie doszły do skutku. Dzisiaj trudno stwierdzić czy zamierzenia organizatorów przerosły możliwości prowincjonalnej sceny, czy na ich losach zaważyły bardziej względy personalne, gdyż z końcem sezonu 1980/81 Marek Grzesiński opuścił teatr w Słupsku. Plany zorganizowania Ogólnopolskich Konfrontacji Szekspirowskich pozostały jedynie w sferze zamierzeń.

Kolejnym dokumentem wartym przypomnienia są materiały sesji teatrologicznej poświęconej pamięci Stanisława Hebanowskiego, zorganizowanej przez Słupski Teatr Dramatyczny i Teatr Wybrzeże, w lutym 1988 roku (6 luty 1988). Teczka dokumentacyjna zawiera szczegółowy plan wystąpień, maszynopisy wygłoszonych referatów, recenzje i notatki prasowe dotyczące konferencji, w której udział wzięli: Hanna Dyktyńska (UG), Maria Adamczyk (UAM w Poznaniu), Jan Ciechowicz (UG), Władysław Zawistowski (Teatr Wybrzeże Gdańsk), Witold Filler (Teatr Syrena Warszawa). Dodatkową atrakcją sesji była zaprezentowana w słupskim teatrze ekspozycja teatraliów, pamiątek i fotografii związanych z dokonaniami twórczymi Stanisława Hebanowskiego.

Wśród archiwalnych teczek znalazłam również medal upamiętniający rocznicę 200- lecia Teatru Narodowego w Warszawie, ofiarowany zespołowi Słupskiego Teatru Dramatycznego z okazji wystawienia "Wacława dziejów" Stefana Garczyńskiego. Spektakl ten słupski zespół prezentował gościnnie na scenie Teatru Narodowego w listopadzie 1980 roku, na zaproszenie Adama Hanuszkiewicza, obecnego wcześniej na słupskiej premierze.

Te wszystkie pozornie nieważne i odległe od siebie informacje, których dostarczają teczki dokumentacyjne słupskiego archiwum, ułożone w porządku chronologicznym lub tematycznym z pewnością wzbogacają historię teatru w Słupsku i odsłaniają niekiedy najciekawsze jego kulisy.

W ciągu szesnastu lat istnienia słupskiego teatru podejmowane były również próby opracowania i prawdopodobnie wydania publikacji o charakterze bilansującym. W rozproszonych dokumentach znajdują się dwa przygotowane maszynopisy (a dokładnie jedna okolicznościowa broszura oraz jeden maszynopis) podsumowujące trzecią (dyrekcja Marka Grzesińskiego) i piątą (sezony 1977/78 - 1981/82, dyrekcja Pawła Nowickiego) rocznicę funkcjonowania teatru. Jako samodzielne publikacje nie ukazały się one nigdy, choć wykorzystano ich zawartość przy opracowaniu jedynej wydanej do dnia dzisiejszego "monografii" pierwszego dziesięciolecia pracy Słupskiego Teatru Dramatycznego (lata 1977-87). Pozycja opracowana przez dwie słupskie dziennikarki - Mirosławę Mirecką i Jadwigę Ślipińską, zawiera ogólną charakterystykę dziesięciu lat pracy teatru w Słupsku i jego najważniejsze osiągnięcia. Prezentuje ponadto wybrane recenzje prasowe, opinie i oceny, rejestruje udział słupskiego zespołu w festiwalach i przeglądach teatralnych. Wartością dokumentacyjną "Jubilatki" jest uporządkowany repertuar Państwowego Teatru Muzycznego i Słupskiego Teatru Dramatycznego za lata 1976-1987 oraz sporządzony dla jej potrzeb rejestr aktorów pracujących w teatrze w tym dziesięcioleciu.

Kolejne sezony teatralne, poczynając od roku 1986/87, nie są opracowane w żaden sposób. Brakuje jakichkolwiek sprawozdań, bilansów, dokumentów dzieła (poza teczkami przedstawień), dokumentów pracy, katalogów alfabetycznych i tematycznych, czy wreszcie niezbędnej dla każdego teatru dokumentacji personalnej. Już teraz odtworzenie historii ostatnich lat działalności teatru przysporzyłoby wielu trudności.

Na koniec wypada tylko zapytać: co pozostanie ze słupskiego archiwum teatralnego za lat dziesięć, dwadzieścia, może trzydzieści? I jaką wartość tak naprawdę posiadają teatralia sceny, która nie istnieje zaledwie od dziewięciu lat? Czy "pamięć teatru" należy się każdej scenie i czy rzeczywiście potrafi ona ocaleć od zapomnienia? Te wszystkie pytania wymagają odpowiedzi z jednego chociażby powodu: by teatr, którego nie ma obecnie na mapie teatralnej nie stał się za lat "...naście" teatrem, którego nigdy nie było.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji