Warszawa. Minister o sali teatralnej dla TR
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski ocenił w środę, że udało się uzyskać "pewne porozumienie" w sprawie zawieszonych prac nad projektem Muzeum Sztuki Nowoczesnej (na zdjęciu).
Muzeum Sztuki Nowoczesnej powołał minister kultury w kwietniu 2005 roku. Budynek Muzeum według projektu szwajcarskiego architekta Christiana Kereza ma stanąć w Warszawie u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. 25 września 2008 r. władze miasta poinformowały jednak Kereza o wstrzymaniu prac projektowych na czas nieokreślony, ponieważ architekt odmówił urzędnikom przeprojektowania muzeum w ten sposób, by na parterze mógł zostać ulokowany teatr.
- Rozmawiałem w poniedziałek i wczoraj z wiceprezydentem miasta Jackiem Wojciechowiczem. Uzyskaliśmy pewne porozumienie, które ja proponowałem od samego początku - tłumaczył minister na konferencji prasowej w Filharmonii Narodowej. Jego zdaniem, "jeżeli miasto ma wyłożyć ogromne środki finansowe na budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej, to ma prawo stawiać warunki.
- Miasto - co muszę także przyznać - warunki te stale modyfikuje, w związku z tym architekt ma kłopot z prawidłowym zaprojektowaniem całego przedsięwzięcia - przyznał Zdrojewski. Podkreślił, że Christian Kerez przedstawił projekt zgodny z założeniami sprzed prawie roku, ale miasto uznało, że w projekcie powinno znaleźć się miejsce dla Teatru Rozmaitości.
- Ten warunek miasta rozumiem i podzielam, ale rozumiem też oczekiwania architekta i dyrekcji Muzeum, którzy nie chcą by doprowadzono do sytuacji zagrażającej projektowi, do tego by projekt podzielić na części - Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Teatr Rozmaitości - tłumaczył minister. W jego opinii "najlepszym kompromisem ratującym ten projekt jest budowa Muzeum, w którym zmieści się sala teatralna, wynajęta przez Teatr Rozmaitości".
- Sala teatralna w tym miejscu jak najbardziej się przyda, ważne by była w odpowiedniej skali, miała jednego gospodarza, aby nie trzeba było przeprojektowywać wszystkiego na odrębne wyjścia ewakuacyjne itp. bo to strasznie komplikuje projekt - ocenił. - To spowoduje że projekt się nie zmieni, umowa przedwstępna będzie kontynuowana, a Komisja Europejska, która będzie oceniała przedsięwzięcie nie będzie miała argumentów do krytyki - mówił minister.