Artykuły

Utarczki nad stygnącym ciałem

Siłą spektaklu jest znakomita rola Grażyny Bułki - o "Utarczkach" w reż. Doroty Ignatiew w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej pisze Koralina Zięba z Nowej Siły Krytycznej.

Do czego może doprowadzić żal, poczucie niesprawiedliwości i samotność? Możemy zobaczyć w spektaklu "Utarczki" w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Na scenie rozgrywa się dramat trzech kobiet: Jane (Grażyna Bułka), Rity (Barbara Guzińska) i Matki (Jadwiga Grygierczyk). W najbardziej komfortowej sytuacji jest Matka, która ślepa i głucha leży przez cały spektakl w łóżku i umiera (właściwie nawet się za bardzo nie rusza). Natomiast jej córki prowadzą nad jej stygnącym ciałem zaciekłą batalię, w której ledwo żywa matka staje się kartą przetargową. Brzmi jak kryminał? Nie, to tylko sceny z naszego życia. Naszego - każdego.

Trudna sytuacja, w której znalazły się trzy kobiety powoduje, że na światło dzienne wychodzą dawne zatargi, utarczki, żale. Widzimy konflikt sióstr, który staje się na tyle duży, że ich matka przestaje się liczyć, jako osoba; mówi się o niej jedynie jako o ciężarze, jak o rzeczy. Nie liczą się ostatnie chwile obecności matki na tym świecie, ale dawne brudy. Smutny to obraz, samotna kobieta, Jane, z racji tego, że mieszka w jednym domu z matką jest zmuszona do opieki nad nią. Dzień i noc czuwa, jest zmęczona, do tego samotna. Nie ma z kim dzielić brzemienia, rodzi się frustracja i gorzka ironia. Siostra, która nie ma najmniejszej ochoty pomagać przy opiece, rozczarowuje ją. I to dodatkowo skłania, początkowo tylko Jane, potem również Ritę, do wzajemnych oskarżeń. Kłótnie kończy dopiero śmierć, która zjednuje siostry. Taki koniec dramatu skłania do zastanowienia, czy warto było się kłócić?

Wiele osób może się utożsamić z cierpieniem Jane. Może ją zrozumieć. Kiedy przeżywamy to, co ona, pod własnym dachem, wydaje nam się, że jesteśmy sami z naszym bólem, cierpieniem i brzemieniem. Ale dzięki tej sztuce możemy zobaczyć, że inni też się zmagają z takimi problemami.

W spektaklu zbędne wydają się dekoracje. Ten, kto zajmował się umierającą osobą wie, po co są pieluchy i duża ilość prześcieradeł. A ten, kto nie ma takich doświadczeń, łatwo sobie dopowie. Cała uwaga widza skupia się na relacji Jane-Rita. Wzrok nie odrywa się od bohaterek, a łóżko zastawione pieluchami z pewnością nie może z nimi konkurować atrakcyjnością. W pustej przestrzeni widz byłby bardziej skupiony. W usuwaniu "zbędnych" elementów poszłabym nawet dalej. Napiszę tylko, co bym zostawiła. Jedną osobę. Grażynę Bułkę.

Grażyna Bułka gra GE-NIAL-NIE. Można powiedzieć, że w każdej swojej nowej roli jest zupełnie inna, nie do poznania, jeżeli pamięta się jej inne kreacje (w "Konopielce", czy "Holonki"). Ona nie gra! Ona po prostu jest, jest żywym człowiekiem, a to, co widzimy, to jej życie. I nie ma wątpliwości. A widz czuje się, jakby siedział z nią w pokoju i rozumie cały jej ból. Tak naprawdę sama gra cały spektakl. Są momenty jeszcze niedopracowane, ale jest krok od idealnej kreacji. Jak pisze Janusz Legoń w programie, ten spektakl wymaga "umiejętności przekroczenia aktorskiego rzemiosła, uzupełnienia techniki doświadczeniem życiowym". Dodaje oczywiście, że udało się to w całości przeprowadzić. Niestety nie. Barbara Guzińska przy swojej partnerce z krwi i kości blaknie, wydaje się sztucznym i nieprawdziwym, czysto teatralnym tworem. Gratulacje dla reżyserki, Doroty Ignatjew, której udało w ten sposób poprowadzić Grażynę Bułkę. Szkoda, że nie do końca udało się z aktorką grającą Ritę.

Spektakl jest bolesny zarówno dla widzów, jak i dla aktorek (bo nie wierzę, że łzy Grażyny Bułki w scenie końcowej i przy oklaskach były grą). Jest swego rodzaju wskazówką dla ludzi, którzy byli, lub będą w podobnej sytuacji. Polecam, bo warto zobaczyć Grażynę Bułkę w nowej, tak dojrzałej roli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji