Artykuły

Zrób to sam!

Nikt nie chce reżyserować twoich tekstów? Zrób to sam! - taka zasada chyba przyświeca Villqistowi. Efekty są marne - o spektaklu "Czarodziejka z Harlemu" w reż. Ingmara Villqista w Teatrze Rozrywki w Chorzowie pisze Anna Wróblowska z Nowej Siły Krytycznej.

Jeszcze przed premierą Villqist obiecywał widzom przełamywanie tabu. Rzeczywistość pokazała, ile warte są takie obiecanki. Zamiast łamania tabu, dostaliśmy kolejny stereotyp: pięćdziesiątka w związku z dwudziestolatkiem musi być zdesperowana, despotyczna i zaborcza.

"Czarodziejka z Harlemu" to opowieść o związku dojrzałej kobiety z dziewiętnastoletnim chłopakiem. Powszechnie wiadomo, że związki z dużą różnicą wieku zawsze stanowią przyczynek do plotek. Wiadomo również, że społeczeństwo łatwiej zaakceptuje romans pięćdziesięciolatka i przysłowiowej dwudziestki, niż konstelację odwrotną. Mężczyźni nadal cieszą się większą swobodą obyczajową - mimo pozornego równouprawnienia - wciąż więcej im przystoi. I podobno właśnie różnice w podejściu otoczenia do takich związków, stały się ważną kwestią dla Villqista - dramaturga i reżysera w jednym. Trudno w to uwierzyć obserwując stworzone przez niego postacie.

Ona (Violetta Smolińska) - dojrzała kobieta z nadmiernym zamiłowaniem do porządku. Swego partnera traktuje jak ucznia, nie jak kochanka, nieustannie go musztrując. Tak zdesperowana i spragniona miłości, że nie pozwala mu zamknąć drzwi od łazienki, tylko dlatego, że musi się ciągle upewniać, że on wciąż z nią jest. Chorobliwie zazdrosna o wszystko w jego życiu, co jej nie dotyczy, potwornie zaborcza. Gotowa nawet się upokorzyć, byle zatrzymać go przy sobie.

On (Sebastian Ziomek) - dziewiętnastolatek, kapitan drużyny koszykarskiej. Pokornie przyjmuje rolę ucznia w tym związku, wykonuje wszystkie jej polecenia. Ma wyuczony zestaw odpowiedzi na niewygodne pytania, odpowiedzi, które ona chce usłyszeć. Niedojrzały do poważnego związku, skupiony na koszykówce i nowym dresie.

Tych dwoje zamieszkuje niewielkie żółte jak słońce mieszkanie (scenografia: Marcel Sławiński). Słoneczny wystrój pokoju kojarzy się ze szczęściem, radością. Jednak w tym pomieszczeniu radość gości niezwykle rzadko. Związek głównych bohaterów to przede wszystkim walka - o podporządkowanie drugiej osoby, o jej uczucie, próba przywiązania partnera do siebie. Stroną walczącą jest tu kobieta, młodemu mężczyźnie wszystko wydaje się być obojętne - zrobi wszystko, czego ona zechce, byle mieć święty spokój. A widz przez cały czas zastanawia się, dlaczego tych dwoje jest razem. Villqist przed premierą dowodził, że związek dojrzałej kobiety i młodego chłopaka nie musi opierać się na porozumieniu przez łóżko. Rzeczywiście, namiętności pomiędzy kochankami prawie w ogóle nie ma. Nie łączy ich też relacja macierzyńska, często występująca w takich związkach. To, co jest pomiędzy nimi najbardziej chyba przypomina tresurę oraz rozpaczliwą potrzebę miłości. Oczywiście, z jej strony.

Spektakl miał łamać tabu o związkach dojrzałych kobiet i młodych mężczyzn, ale okazało się, że jedyne, co może złamać, to przedpremierowe obietnice. Choć aktorzy prawie stają na rzęsach, żeby jakoś bronić swoich postaci i całego spektaklu, efekt jest dość marny. Jednak ryzyko porażki jest podwyższone za każdym razem, kiedy autor tekstu i reżyser to jedna osoba. Zanika wówczas podejrzliwość i skrupulatność inscenizatora wobec tekstu - i to najbardziej widać w "Czarodziejce z Harlemu". Nawet najlepsi aktorzy nie udźwigną ciężaru spektaklu, jeśli nie wiedzą, co i dlaczego grają. W tym przypadku takiej wiedzy zabrakło nie tylko wykonawcom, ale także widzom. Możliwe, że posiada ją Ingmar Villqist, ale raczej jej nie wyjawi, bo pewnie musi przygotowywać się do objęcia dyrekcji Teatru Miejskiego w Gdyni. Ale dzięki temu przynajmniej już nie będzie musiał reżyserować swoich tekstów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji