Artykuły

Społeczność sierot

- Festiwal [Dialogu Czterech Kultur] zaproponował inscenizację tekstów Janusza Korczaka. Sam od dawna chciałem sportretować społeczność sierot. Wybrałem aktorów, improwizujemy, eksperymentujemy, działamy zespołowo, jak teatr offowy. Druga rzecz, która mnie pociągała, to Łódź - mówi reżyser MICHAŁ BORCZUCH przed premierą "Wieczoru sierot".

8 września festiwalowa premiera: "Wieczór sierot" w reżyserii Michała Borczucha, oparty na tekstach Janusza Korczaka. Z reżyserem rozmawia Monika Wasilewska:

Monika Wasilewska: Na łódzki debiut wybrał Pan zrujnowany pałac przy ul. Pomorskiej. Dlaczego tam?

Michał Borczuch [na zdjęciu]: - To był mój warunek: oryginalna, nietypowa przestrzeń, ślad świetności Łodzi, przywołujący pamięć historyczną. Było dla mnie ważne, żeby postaci i wydarzenia osadzić w autentycznej scenografii. Nie fikcyjnej, zaprojektowanej, zbudowanej ze sztucznych elementów. Liczę na atmosferę, jaka się wytworzy przez połączenie tekstu i specyfiki miejsca. Festiwal zaproponował inscenizację tekstów Janusza Korczaka. Sam od dawna chciałem sportretować społeczność sierot. Wybrałem aktorów, improwizujemy, eksperymentujemy, działamy zespołowo, jak teatr offowy. Druga rzecz, która mnie pociągała, to Łódź.

Jako krakowianinowi z czym się Panu kojarzy Łódź?

- Z odwiedzaniem miejsc, w które wpisana jest przeszłość. Jak stare fabryki. Z jednej strony istnieje potężna Łódź z literatury i filmu, z drugiej stereotyp miasta przestępczego. Ja je odbieram jako symbol wielkiego, historycznego projektu.

Który się nie udał. Czy to nie każe myśleć o Łodzi, jako o mieście "sierocym"?

- Zdecydowanie tak. Łódź stwarza wrażenie miejsca zapomnianego, w które kiedyś inwestowano wielkie wizje i pieniądze, a potem je porzucono. Widok potężnych fabryk, dających pracę, stymulujących rozwój miasta, a dziś opuszczonych - to jest właśnie obraz osierocenia. Co się stało z ludźmi, którzy tu kiedyś pracowali?

A sieroty w Pana spektaklu? To realni ludzie?

- Raczej metafory. Punktem wyjścia jest "Król Maciuś I", ale przefiltrowany przez pamiętnik Korczaka z czasów getta, jego teksty publicystyczne i dydaktyczne. Postacie są symboliczne, choć szukamy w nich też śladów prawdziwych ludzi, wychowanków Korczaka. W jego twórczości i działalności pedagogicznej widać utopijne idee. Można w Korczaku zobaczyć teoretyka, pedagoga, filozofa, pisarza. Pociąga mnie zderzenie fikcyjnych fabuł z książek Korczaka z jego tekstami na temat dzieci. Radykalizm pedagogiczny Korczaka też jest fascynujący.

Także dla sceny?

- Mam na myśli koncepcję Domu Sierot. Strukturą przypominała małe społeczeństwo. Dziś dążymy do utrzymywania dzieci w stanie niewinności. Korczak mówił coś innego - budujmy osobowość dziecka traktując je poważnie. Sześcio-, siedmioletni wychowankowie Domu Sierot, do pewnego stopnia stanowili o sobie. Istniał sąd koleżeński, precyzyjny harmonogram dnia, podział obowiązków, wymóg odpowiedzialności. Ale i zasada prawdziwego pochylania się nad dziecięcymi pragnieniami.

Hasło tej edycji festiwalu to "ojcowie". Jak je Pan interpretuje?

- Ojciec jest symboliczną figurą, wobec której musimy się określić - albo w sobie zabić, albo konsekwentnie się za nią opowiedzieć. Jeśli mój ojciec był wspaniałym człowiekiem, odczuwam presję dorównania mu. Mamy też odpowiedzialność za ojców-zbrodniarzy. Figura przodków pojawia się w Królu Maciusiu. Maciuś marzy, by po śmierci ojca dostać jego umysł, fizycznie wchłonąć jego mądrość. Moim zdaniem relacja z ojcami zawsze jest dramatyczna.

Czy jako młody reżyser przyznaje się Pan do jakichś ojców?

- Należę do pokolenia, które niechętnie to robi. Może ze strachu o funkcjonowanie w cieniu jakiegoś "ojca", o wtórność. Pojęcie ojca duchowego się zdewaluowało. Może niesłusznie.

Asystował Pan Krystianowi Lupie, Kazimierzowi Kutzowi, Pawłowi Miśkiewiczowi. To ważne nazwiska

- Największy wpływ miał na mnie Krystian Lupa, jeszcze w PWST. Lupa jest otwarty jako człowiek i twórca. I do tego zachęca studentów. Nie uczy rzeczy "praktycznych", a czegoś ważniejszego - właściwego podejścia, pracy z aktorem, uruchomienia wyobraźni.

Współczesnemu społeczeństwu przeciwstawi Pan wizję społeczeństwa "sierot", nieco anarchistyczną.

- Wyobrażamy sobie ludzi odsuniętych na margines i stajemy po ich stronie. Bycie sierotą to bycie poza normą, społeczne kalectwo. Patrzymy na te normy oczami wykluczonych. Próbujemy je rozwalić, by zwrócić uwagę na istnienie "sierot". Taką normą jest np. rodzina. Nawet homoseksualiści chcą prawa do budowania rodziny. Wobec tego dążenia, pojawia się pytanie - co jeśli ktoś nie ma rodziny albo jej nie chce? Czy za kilka lat powstanie getto ludzi żyjących pojedynczo?

Getto? Mocne słowo.

- Chodzi mi o zamkniętą grupę. Realnie takich społecznych "gett" jest dziś bardzo dużo.

Skąd ten bunt wobec instytucji rodziny?

- Uważam, że dziś, gdy wiele spraw uległo przewartościowaniu, ważniejsze są czasem rodziny z wyboru. Często związki pokrewieństwa czy przymusu społecznego mają charakter patologiczny. Istnieje zaś wiele rodzin, powstających w sposób spontaniczny. Może to właśnie jest alternatywa dla tradycyjnych układów społecznych.

*Michał Borczuch (ur. 1979) reżyser teatralny, absolwent krakowskiej PWST i ASP. Ostatnio z wielkim sukcesem wyreżyserował "Lulu" Franka Wedekinda w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie

Wokół postaci Janusza Korczaka

8 września, godz. 17 - wędrówka szlakiem łódzkich sierocińców (spotkanie przy pl. Wolności 5)

8 września, godz. 19 - debata "Krytyki Politycznej" pt. "Janusz Korczak: polityka dzieciństwa". Udział: Piotr Laskowski, Przemysław Sadura, Krystyna Starczewska, prow.: Adam Ostolski (podwórko, ul. Wschodnia 45)

8-11 września, godz. 21 - "Wieczór sierot" na podstawie "Króla Maciusia I", "Króla Maciusia na bezludnej wyspie", "Dziecka salonu" i "Pamiętnika" Janusza Korczaka, scen., reż., scen. Michał Borczuch, wyst. Anna Kleszczewska-Kłos, Marta Ojrzyńska, Mikołaj Mikołajczyk, Paweł Smagała, Krzysztof Zarzecki. Prapremiera (pałac dawnego towarzystwo kredytowego, ul. Pomorska 21); bilety: 20 zł (przedsprzedaż), 30 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji