Artykuły

W poszukiwaniu utraconego szczęścia

"Piękna pamięć" w reż. Romualda Szejda w Teatrze Scena Prezentacje w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Rola pianistki, której życie artystyczne wchodzi w konflikt z prywatnym, wymaga silnej osobowości aktorskiej. Romuald Szejd, reżyser francuskiej "Pięknej pamięci" Pierre-Oliviera Scotto i Martine Feldmanna, zaprosił do współpracy Teresę Budzisz-Krzyżanowską [na zdjęciu]. Dzięki niej przedstawienie śledzi się z zapartym tchem.

Aktorka gra Claire, pianistkę o międzynarodowej sławie, którą w rok po upadku muru berlińskiego odwiedza pielęgniarka Marina (Magdalena Warzecha). Przybyła z Rumunii, twierdząc, że przysłali ją przyjaciele artystki, zaniepokojeni pogłębiającą się u niej utratą pamięci. W terapii ma pomóc Claire zapowiedziana wizyta wnuka Jeremiego (Tomasz Błasiak), którego nie widziała od kilkunastu lat.

Młodzieniec pojawia się, by zarzucić babce nieczułość. Jej stała nieobecność miała się m.in. przyczynić do przedwczesnej śmierci jego ojca, który gorzkniał w charakterze nauczyciela muzyki, zamiast - z pomocą Claire - robić karierę kompozytorską. Rzeczywistość okaże się jednak bardziej złożona. Afekt, jakim chłopak zacznie darzyć Marinę, skłoni ją do ujawnienia jeszcze jednej rodzinnej tajemnicy.

Teresa Budzisz-Krzyżanowska dostała w roli Claire możliwość ukazania meandrów losu. Jej Claire podejmie walkę z mrokami niepamięci. Wyjdzie z tych zmagań zwycięsko, odzyskując zagubione przed laty uczucia, którym nie mogła poświęcić należnej uwagi, oddając się bez reszty sztuce.

Dzięki stonowanej w środkach, a przekonującej, wyrazistej grze Budzisz-Krzyżanowskiej powstała wspaniała przypowieść o blaskach i cieniach sławy. O wyrzeczeniach związanych z nieustannym ćwiczeniem i podporządkowywaniem się rygorom występów; o znaczących zaniedbaniach w życiu rodzinnym i mniej lub bardziej świadomych wyrzutach sumienia. O dzielącej świat żelaznej kurtynie, która przez dziesięciolecia znacząco wpływała na życie wielu ludzi, również znanych artystów.

Aktorska wirtuozeria Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej uwiarygodniła życiorys wielkiej pianistki, a zarazem człowieka zdolnego do szlachetnych porywów serca, jak i niewolnego od słabości. Rola majstersztyk.

Pierre-Olivier Scotto, Martine Feldmann "Piękna pamięć", przekład Katarzyna Skawina, reżyseria Romuald Szejd, kostiumy Ewa Zaborowska, scenografia Marcin Stajewski, premiera polska 6 listopada, Scena Prezentacje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji