Owacje dla wielkiego aktora
NA stojąco publiczność Teatru Współczesnego uhonorowała w piątek [29 października] przechodzącego na emeryturę swego ulubieńca TADEUSZA ZAPAŚNIKA. Były podziękowania, kwiaty, upominki, "Sto lat" i loty w górę naramionach kolegów aktorów.
- W Szczecinie będzie nam pana brakować - mówiła przedstawicielka Urzędu Miejskiego.
Karierę Tadeusza Zapaśnika, którego krytycy nazwali "symbolem i atutem Teatru Współczesnego", przypomniał dyrektor teatru Zenon Butkiewicz.
Po studiach w Łodzi Zapaśnik pracował w teatrach opolskim i wałbrzyskim, gdzie grał razem ze swoją żoną Barbarą Komorowską, z którą później przeniósł się do Białegostoku, a następnie, za namową Józefa Grudy, do Szczecina. Pierwszą jego rolą w Szczecinie był Spodek w "Śnie nocy letniej" na zamku. Dwa lata później związał się Zapaśnik ze Współczesnym. Był m.in. Szwejkiem, Kalibanem w "Burzy", Kajetanem Tempe w "Szewcach", grał w inscenizacjach Anny Augustynowicz, dwukrotnie zdobywał Bursztynowe Pierścienie.
Danuta Chudzianka dziękowała mu za pracę w ZASP, a Zbigniew Niecikowski - za lata nauki w Białymstoku. Tadeusz Zapaśnik wyjeżdża do USA, do córki. Wieść niesie, że podejmuje się życiowej roli - dziadka.
Na zdęciu: w "Iwonie, księżniczce Burgunda"