Artykuły

Nowa scena na teatralnej mapie Warszawy

- Prywatność narzuca nam to, że mamy być teatrem do którego ludzie będą chcieli przychodzić. Ja stawiam przede wszystkim na polską komedię współczesną - mówi ANNA GORNOSTAJ, dyrektor artystyczny Teatru Capitol w Warszawie.

Wszystko wskazuje na to, że Krystyna Janda otwierając Teatr Polonia, zapoczątkował dobrą passę dla prywatnych scen w Warszawie. Już we wrześniu pierwsza premiera w Tetrze Kamienica Emiliana Kamińskiego. Marcin Kwaśny zapowiada, że jeszcze w tym roku zaprosi widzów na pierwszą premierę do Teatru Praskiego. W najbliższych dniach aż 350 osób będzie mogło zasiąść w czerwonych fotelach Teatru Capitol.

Nową scenę teatralną przy ulicy Marszałkowskiej 115 powołała do życia aktorka Anna Gornostaj [na zdjęciu] z mężem Stanisławem Mączyńskim. Już 4 września będzie można wybrać się do Teatru Capitol na przedpremierowy pokaz "Smaku Mamrota" (premierę zaplanowano na 24 września). Historycznym wydarzenie będzie premiera "Bajek robotów" (11 września). Stanisław Lem nie wyrażał za życia zgody na przenoszenie swoich tekstów do teatralnej przestrzeni. Anna Gornostaj uzyskała takie pozwolenie od spadkobierców pisarza.

Z Anną Gornostaj rozmawiała Magdalena Zaliwska.

Chyba każdy, kto jest w jakiś sposób związany z teatrem marzy o otworzeniu własnej sceny. Udaje się to nielicznym. Pani zaledwie rok temu otrzymała pozwolenie na przeprowadzenie remontu w budynku dawnego Kina Capitol, a już za kilka dni w czerwonych, aksamitnych fotelach zasiądą pierwsi widzowie. Jak udało się pani powołać do życia nową, warszawską scenę teatralnąw tak krótkim czasie?

- Rzeczywiście niemal każdy, kto jest w jakiś sposób związany z teatrem marzy o otwarciu własnej sceny. Miałam podwójne szczęście, gdyż podobne pragnienia miał mój mąż. Ja jestem aktorką, on reżyserem i technikiem teatralnym. Pracujemy w teatrze od blisko 30 lat. Teatr jest naszym życiem, jest naszym domem, naszą pasją nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Posiadanie własnego teatru jest jakby konsekwencją pewnego stylu życia. Opatrzność nam tu trochę pomogła, ponieważ otrzymaliśmy nieduży spadek i postanowiliśmy za pomocą niego zrealizować swoje marzenia. Ponieważ, tak jak wspominałam, od dawna jesteśmy związani z teatrem, znamy dużo osób z tego kręgu, i od razy wiedzieliśmy do kogo, z jaką sprawą, możemy zwrócić się o pomoc. Na tak szybkie otwarcie Teatru Capitol złożyło się wiele, pozytywnych wydarzeń. Chcę dodać, że trzymam kciuki za to, by tych miejsc kulturalnych było w Polsce jak najwięcej. Np. w Pradze jest 400 teatrów i 3 opery, więc mamy jeszcze dużo do zrobienia w tej dziedzinie.

Pozyskanie budynku po dawnym Kinie Capitol z pewnością nie było łatwe.

- Miejsce jest fantastyczne, dlatego wiele osób o nie walczyło. Budynek był trudny do pozyskania, bo należy do Towarzystwa Polska - Wschód. Pomieszczenie przez wiele lat było dzierżawione przez osobę prywatną. Udało się nam pozyskać tę osobę jako wspólnika. Dzięki temu mamy to wspaniałe miejsce, które od początku było przygotowane w taki sposób, by była tu sala widowiskowa. Myślę, że niewykorzystanie go byłoby grzechem, nie do wybaczenia. Cieszę się, że udało nam się to szybko wszystko zorganizować.

Dziś jest trudno mówić o jednolitej linii repertuarowej teatrów. Czy w pani teatrze będzie inaczej? Jakich premier możemy się spodziewać?

- To prawda, że trudno jest stworzyć teatr o jednolitej linii repertuarowej. Reżyserzy muszą przenosić na scenę różnorodne teksty. Prywatność narzuca nam to, że mamy być teatrem do którego ludzie będą chcieli przychodzić. Ja stawiam przede wszystkim na polską komedię współczesną. Poza tym chcemy prezentować pozycje, które będą atrakcyjne dla publiczności. Myślę, że takim tytułem są "Bajki robotów" Stanisława Lema. Ważnym wydarzeniem będzie wystawienie "Pornografii" przez Andrzeja Pawłowskiego. Do tego pokażemy prapremiery polskich komedii współczesnych. Ciekawą premierą będzie "Smak Mamrota". Scenariusz specjalnie dla naszego teatru napisał Robert Butter.

Pierwsza premiera zaplanowana jest na połowę września, ale już 4 września będzie można zobaczyć "Smak Mamrota". Dlaczego otwarcia teatru nie rozpoczynają państwo od spektaklu premierowego?

- Ten teatr dopiero powstaje. I to jest podobnie jak z włączaniem jakiegoś nieznanego narzędzia. Nie wiemy co może się wydarzyć, wszystko jest możliwe w takich warunkach. Tak samo my musimy zacząć spektaklem, który jest dla nas w miarę bezpieczny. Zaczynamy "Smakiem Mamrota", gdyż pokazywany był już w Gdańsku, Łodzi i Lublinie. Był bardzo dobrze przyjmowany. Więc jeśli technika teatralna nas zawiedzie, to wiem, że aktorzy nie, i jestem pewna, że publiczność nic na tym nie starci. Otwieranie teatru "Bajkami robotów" byłoby zbyt dużym ryzykiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji