Artykuły

Udane "Public Relations" Grupy Ad Spectatores

"Public Relations" w reż. Krzysztofa Kopki w Grupie Artystycznej Ad Spectatores we Wrocławiu. Pisze Tomasz Wysocki w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Zamiast wczytywać się w analizy politologów na temat sytuacji w Gruzji i reakcji świata na rosyjską inwazję, lepiej obejrzeć najnowsze przedstawienie Grupy Ad Spectatores. "Public Relations" to arcyciekawe przedstawienie o sztuce manipulacji umysłami w skali globalnej

Fabuła dramatu Rosjanki Olgi Darfi jest prosta: dwie pisarki Olga (Aleksandra Dytko) i Katja (Anna Ilczuk) zbierają materiał do nowej sztuki teatralnej. Rozmawiają ze specjalistami od strategii politycznej, a raczej wsłuchują się w barwne monologi. I to wyznania rosyjskich "spindoktorów", mniej lub bardziej kontrolowane - co też jest przejawem manipulacji - są największą wartością nowej sztuki Ad Spectatores.

Złośliwi cynicy o inteligencjach ostrych jak brzytwy z wprawą wyprowadzają młode pisarki w pole. Z początku rozmowy specjalistów od manipulacji z kobietami wyglądają jak gry w słówka. To fałszywy ślad. W tych spotkaniach nie chodzi o rozrywkę: i Timofiej (świetny, dynamiczny Marcin Chabowski) i Doberman (udana rola Piotra Zakrzewskiego) z każdej konfrontacji muszą wyjść zwycięsko. "Miałem 95 procent wygranych kampanii wyborczych" - wyrywa się w pewnym momencie Timofiejowi. Nie ważne, że chwilę wcześniej zaprzeczał, że bierze udział w manipulowaniu umysłami. "Jak można manipulować umysłem? Przecież słowo manipulacja pochodzi od łacińskiego manus, czyli ręka. Jak można ręką sterować myślami" - przekonuje Olgę cynicznie.

Słowne przepychanki nawet bawią. Ale uśmiech zamiera, kiedy macherzy od sterowania umysłami wychodzą poza role. "Możemy wywołać wojnę w dowolnym miejscu na świecie. Byleby tutaj był spokój" - pierwszy odsłania swoje wpływy. "Możemy podzielić Chiny na cztery część i zmusić, by się ze sobą biły" - mówi drugi. I to już nie brzmi jak przechwałka chłopca o wybujałej wyobraźni. Te deklaracje wyznaczą skalę ambicji ludzi, którzy inspirują poczynania polityków.

"Public Relations" jest doskonałym komentarzem do wydarzeń w Gruzji i reakcji świata, Kopka świetnie wstrzelił się z tematem. Świadomi udziału w globalnej manipulacji informacjami, gestami polityków, komentarzami, są nieliczni. "Public Relations" rewolucji w umysłach mas nie wywoła, ale dobrze, że powstało.

Ponad trzydzieści lat temu Brian Aldiss, angielski autor science-fiction, napisał opowiadanie, w którym władzę nad światem dzielą między siebie dwie korporacje reklamowe. Inspirują ruchy społeczne i zjawiska ekonomiczne, a nawet wywołują wojny.

W przedstawieniu Krzysztofa Kopki rzeczywistość dogoniła wyobraźnię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji