Artykuły

Tańczące z emocjami

Teatr Tańca "Gest" istnieje już 23 lata, przewinęła się przezeń gromada młodych ludzi, którzy sporo jeździli, również za granicę, często odnosili sukcesy. Takie życie pociąga młodych. Tymczasem teraz skład zespołu to tylko trzy dziewczyny: Kalina Porazińska, Sandra Lewandowska i Patrycja Lewandowska! - pisze Katarzyna Kabacińska w Expressie Bydgoskim.

W ramach Bydgoskiego Artystycznego Lata, 19 sierpnia wystąpi na Starym Rynku Teatr Tańca "Gest". Pokaz zespołu z Wojewódzkiego Ośrodka Kultury rozpocznie się o godz. 19.00.

Taniec zawładnął masową wyobraźnią. Jeśli nie z gwiazdami, to na lodzie, a już na pewno w marzeniach... Zależnie od PESELU - suniemy po parkiecie w takt walca angielskiego, albo szarpią nami dorosłe namiętności w gorącym tangu lub wywijamy wariackie salta a`la Artur Cieciórski z "You can dance". Ale czy od ślepienia w telewizor wyprostowała się nam sylwetka i zrobiliśmy się bardziej gibcy w biodrach? Z rzadka, bo już do nas dotarło, że taniec to najpierw praca, dopiero potem unoszenie się nad ziemią. Czasem zakończone upadkiem. Pytanie tylko, czy lepiej spaść, czy w ogóle nie wzlecieć?

Wszystko płynie...

Patrząc na problem z dzisiejszej perspektywy Teatru Tańca "Gest", można odnieść wrażenie, że nie warto ryzykować. Zespół istnieje już 23 lata, przewinęła się przezeń gromada młodych ludzi, którzy sporo jeździli, również za granicę, często odnosili sukcesy. Takie życie pociąga młodych. Tymczasem teraz skład zespołu to tylko trzy dziewczyny: Kalina Porazińska, Sandra Lewandowska i Patrycja Lewandowska!

- To naturalna kolej rzeczy, gdy pracuje się z młodzieżą - tłumaczy założycielka "Gestu", kierująca Regionalną Pracownią Tańca w Wojewódzkim Ośrodku Kultury, Małgorzata Wójcik. Przychodzą do nas jako dzieci, rozwijają pasję, a potem kończy się szkoła, dokonują wyborów życiowych i wyjeżdżają. Choćby na studia, jak teraz Sandra - dopowiada.

Ale, ale... Dziewczyna dostała się na teatrologię do Poznania, może więc z tańcem tak zupełnie nie zerwie? Bo bywa różnie, przecież dwójka z "Gestu" związała się zawodowo z tańcem. - Na ogół jednak uczestnictwo w zespole to tylko hobby, a kilkunastoletniemu reżimowi szkoły baletowej trzeba się poddać już od dziecka - mówi Małgorzata Wójcik.

Bakcyl rodzinny

Regionalna Pracownia Tańca też o najmłodszych nie zapomniała. Oprócz dużego "Gestu" istnieje bowiem w WOK mały "Geścik", chociaż pod względem liczebności to jest akurat odwrotnie. W tej chwili do tańca przyucza się ósemka adeptów. Ich nauczycielka i choreograf w jednej osobie, nie ukrywa, że z wielką przyjemnością powitała w "Geściku"... dzieci swoich pierwszych uczniów! - To dla mnie satysfakcja, że potrafili zaszczepić bakcyla tańca, ale nic na siłę - podkreśla i opowiada o przypadku, gdy musiała uświadomić rodzicom, że nie tędy droga do realizacji swoich marzeń. Z kolei inna latorośl tancerzy z pierwszego naboru w zespole została i radzi sobie doskonale. Ale cóż się dziwić, skoro oboje rodzice tańczyli w "Geście", tu się poznali, pokochali - to tak jakby w gwiazdach było zapisane... Szkoda tylko, że zapisy w sprawie płci były mało zróżnicowane, bo w "Geściku" brakuje chłopaków! Co, pozostając w żartobliwym tonie, Małgorzata Wójcik skomentuje: przy tańcu trzeba się napracować, czasem nawet pocierpieć, a dziewczęta lepiej sobie z tym radzą.

Gestem w życie

Tak jak Karina, Patrycja i Sandra dzielnie znoszą, że wkrótce się rozstaną. Jednak trudno uciec przed emocjami, gdy się wie, że występ na Starym Rynku będzie dla nich pożegnalnym. Powinien zatem być najlepszy, bo dziewczyny od zawsze są uczone, że w tańcu nie liczą się kroki, tylko właśnie emocje! Trzeba je umieć wytańczyć, wyrazić w każdym geście. - Powtarzałam im: taniec to język jak każdy inny - mówi z mocą Małgorzata Wójcik. Abstrahując od osobistych przeżyć, podczas występu 19 sierpnia tancerki będą się starały gestem zobrazować sytuacje z życia wzięte. W nagradzanym wielokrotnie minispektaklu "Zakalec" zobaczymy krach dziewczyńskich marzeń o rycerzu na białym koniu, które kończą się nad garami w kuchni. I to do oryginalnej muzyki zespołu Kapela ze wsi Warszawa. Drugi spektakl nosi tytuł "Jajanie" i jest o trudnościach, jakie człowiek miewa na co dzień w porozumieniu się z drugim, choćby najbliższym, człowiekiem. Jeśli spektakle "Gestu" spodobają się, dziewczyny deklarują przeprowadzenie szybkiego kursu tańca współczesnego dla mieszkańców. Jest szansa, by - może nie wzlecieć - ale ciut oderwać się od ziemi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji