Artykuły

Wrocław. "Best of Béjart" na festiwalu Era Nowe Horyzonty

Kolejne wielkie wydarzenie na festiwalu Era Nowe Horyzonty: filmowy esej "Best of Béjart" [na zdjęciu] podsumowuje karierę Maurice'a Béjarta, jednego z najważniejszych choreografów w dziejach baletu.

W centrum uwagi Béjarta był człowiek, bezustanna walka instynktu z kulturą. Słynny choreograf (z lewej) portretuje swoich bohaterów pochłoniętych wolą życia, innym razem zniewolonych przez konsumpcję Reżyser Gilles Amado poddał się legendzie wielkiego artysty. Jego film trudno nazwać osobnym dziełem: to po prostu zapis spektaklu "L'amour - La danse" świetnie oddający sposób, w jaki Béjart spoglądał na człowieka i jego miejsce w świecie.

Zmarły w zeszłym roku wizjoner tańca, szef światowej sławy grup Ballet du XXe Siécle i Béjart Ballet Lausanne bazował na balecie klasycznym, który był dla niego punktem wyjścia do formalnych - bardziej ewolucyjnych niż rewolucyjnych - poszukiwań. Wiązał ze sobą pantomimę, taniec współczesny, ale też oryginalne środki wymykające się jednoznacznej klasyfikacji. Jego tancerze imponowali - ciągle imponują, bo mimo śmierci założyciela, grupy ciągle istnieją - ekspresją, perfekcją techniczną, naturalnością ruchu.

Przedstawienie zarejestrowane w "Best of Béjart" to kolaż scen z ważniejszych spektakli choreografa w wykonaniu grupy Béjart Ballet Lausanne. Widzimy m.in. fragmenty "Romea i Julii" z muzyką Berlioza, "Ballet for life" z piosenkami Queen i kompozycjami Mozarta, inspirowane kulturą ludową "Siedem tańców greckich" czy "Brel i Barbara". Nie ma tu linearnej opowieść, jest za to esencjonalny zbiór dokonań legendarnego artysty. Każda ze scen jest osobną historią, w zestawieniu tworzą jednak różnorodną, fascynującą całość. Klamrą spajającą spektakl jest motyw miłości i ludzkich zmagań z nią. U Béjarta miłość nie jest jednoznaczna: bywa czysta i piękna, jak między Romeem i Julią, ale bywa też przesiąknięta zbrodnią, pełna lęku przed zdradą.

W centrum uwagi Béjarta był człowiek, bezustanna walka instynktu z kulturą. Tak właśnie portretuje swoich bohaterów: raz pochłoniętych wolą życia, innym razem zniewolonych przez konsumpcję (i ubranych w stroje zaprojektowane przez Versacego). Kluczem budowania napięcia jest kontrast: tancerze momentami zamieniają się w ludzi-rzeźby, to znów tańczą radosnego walca.

Amado kapitalnie uchwycił plastyczność scen zbiorowych spektakli Béjarta: intymny klimat miłosnych duetów, energię partii solowych. Wykazał się imponującą wrażliwością na ruch i cielesność tancerzy, a dynamiczny montaż sprawił, że trwający półtorej godzinny "Best of Béjart" ogląda się bez cienia znużenia. Choć w tym roku kino poświęcone baletowi nie ma na ENH swojego osobnego bloku, "Best of Béjart" wynagradza ten brak z nawiązką.

"Best of Béjart" można zobaczyć we wtorek o godz. 22 w kinie Helios.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji