Artykuły

Starość jest piękna

- Wstęp jest wolny, na pewno przyciągnie to także przypadkowych przechodniów. Jeśli nasze przedstawienie ich zainteresuje, to bardzo dobrze - mówi PIOTR LIGIENZA, o spektaklu "Starość jest piekna", który grany jest na pl. Konstytucji w Warszawie.

"Starość jest piękna" [na zdjęciu] - premiera już 14 lipca. Zdarzenia teatralno-uliczne to nietypowa sprawa. Bardziej stresujące niż przedstawienie w teatrze czy właśnie mniej?

- Nie jest to pierwszy raz, kiedy biorę udział w przedstawieniu, które nie odbywa się w przestrzeni stricte teatralnej, to znaczy na scenie. Kilka lat temu brałem udział w projekcie Grzegorza Jarzyny Teren Warszawa. W eliminacjach do tego przedsięwzięcia, dostaliśmy zadanie polegające na tym, że mówiliśmy fragmenty tekstu "Łaknąć" Sarah Kane w warszawskim metrze. Oprócz tego w zeszłym roku pracowałem z Piotrem Cieplakiem nad "Albośmy to jacy tacy" wg Wyspiańskiego w Teatrze Powszechnym. Pierwsza część wieczoru prowadzona była w formie koncertu na dziedzińcu teatru. Jednak codziennie kiedy przechodzę przez Plac Konstytucji, zastanawiam się, jak to będzie tym razem. Spektakl będzie grany przy dziennym świetle, wśród ruchu ulicznego. Z pewnością będzie to duży stres, przynajmniej przez pierwszych kilka spektakli, dopóki nie poznamy okoliczności, w których gramy.

Czego się spodziewasz? Masz jakieś oczekiwania wobec publiczności? Myślisz, że zobaczą to głównie przypadkowi ludzie, których to zainteresuje czy raczej będą to osoby, które zjawią się świadomie?

- Myślę, że i tak i tak. Wstęp jest wolny, na pewno przyciągnie to także przypadkowych przechodniów. Jeśli nasze przedstawienie ich zainteresuje, to bardzo dobrze.

Z punktu widzenia publiczności - czy to dzisiaj lepsza forma żeby przyciągnąć ludzi do teatru? Np., żeby zachęcić tych, którzy normalnie być może nie trafiliby do kasy i nie kupiliby biletu?

- Na pewno to rodzaj ułatwienia dla tych, którzy rzadko chodzą do teatru lub wcale w nim nie bywają. Teatr wychodzi im naprzeciw. Z pewnością wśród przechodniów znajdą się tacy dla których zaskoczeniem będzie że na Placu Konstytucji odbywa się spektakl. Chciałbym, żeby temat ich zaciekawił, wciągnął, żeby obejrzeli spektakl do końca.

Czy próby wyglądają inaczej niż do sztuki wystawianej na deskach teatru?

- Nie, ale bierzemy pod uwagę to, że będziemy grać w nietypowej przestrzeni. Trzeba być na to czujnym.

Jak to się stało, że bierzesz w tym udział?

- Do pracy zaprosił mnie reżyser Łukasz Kos, z którym pracowałem już wcześniej w spektaklu "Sny" Wyrypajewa w TR, graliśmy go w nieistniejącej już przestrzeni darkroomu LeMadame oraz w "Nadobnisiach i Koczkodanach" Witkacego w Teatrze Powszechnym.

Jak współpraca z Krystyną Jandą?

- Niestety nie miałem przyjemności pracować z panią Krystyną Jandą. Może kiedyś będzie taka możliwość.

Michał Żebrowski też otwiera swój teatr, Emilian Kamiński w Kamienicy czy to jest lepszy sposób na coś nowego, oryginalnego?

- Jest to dobre zjawisko, nowe przestrzenie teatralne dają widzowi możliwość wyboru, szanse na zobaczenie innych, ciekawych projektów teatralnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji