Bydgoszcz-Gdańsk. Tynda odchodzi do Wybrzeża
Gdańsk stał się w ostatnich latach bardzo popularny wśród aktorów Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Do tamtejszego Teatru Wybrzeże odchodzi Marek Tynda [na zdjęciu], jeden z czołowych artystów młodego pokolenia.
Danny ze sztuki "Motortown" był ostatnią rolą jaką 34-letni Marek Tynda odtworzył na deskach bydgoskiego teatru jako jego pełnoprawny członek. Kończąca miniony sezon niedzielna inscenizacja spektaklu Simona Stephensa, w reżyserii Grażyny Kani, była znakomitą okazją do pożegnania artysty. W uznaniu wieloletniej współpracy, otrzymał on od zespołu złotą maskę. - To tradycyjny sposób, w jaki honorujemy odchodzących od nas aktorów - mówi Katarzyna Kamerduła-Gapińska, rzeczniczka TPB.
Pochodzący z Kwidzyna Marek Tynda w Bydgoszczy występował od września 2001 r. Widzom dał się zapamiętać, m.in. z roli Hortensja w "Poskromieniu złośnicy", Roberta w "I. znaczy Inna", Chico w "Testamencie psa", Sergiusza w "Płatonowie".
Za swoje kreacje, prócz uznania publiczności, zdobył m.in. Nagrodę im. Hieronima Konieczki dla najlepszego młodego aktora przyznawaną przez Gazetę Wyborczą oraz Grzymały" od Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy.
Od przyszłego sezonu Tynda będzie występował na deskach Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Wcześniej trafili tam już Orzechowski, były dyrektor oraz dwoje bydgoskich aktorów Krystian Wieczorek i Dorota Androsz.
- Jeden po drugim odchodzą od nas do Gdańska czołowi aktorzy - ubolewa pani Ola, bydgoska teatromanka, a podobne w tonie komentarze można znaleźć w internecie.
- Rotacja między teatrami jest czymś normalnym - jednych aktorów witamy, a innych żegnamy - przekonuje rzeczniczka TPB i dodaje, że odejście Marka Tyndy, nie oznacza jego pożegnania z bydgoską sceną.
- Współpracujemy z wieloma aktorami z innych teatrów i tak będzie też z Markiem, którego widzowie wciąż będą mogli oglądać w "Tymonie Ateńczyku", "Powrocie Odysa" i kilku innych sztukach - zapewnia Katarzyna Kamerduła-Gapińska.
