Artykuły

Ucieczka od porno

"Cząstki elementarne" w reż. Wiktora Rubina na Scenie na Świebodzkim Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.

Nie lubię tej książki. Ale spektakl Rubina naprawdę przeczołgał mnie emocjonalnie. Może dlatego, że nie ma w nim ekscytacji ani odważną erotyką, ani naukowymi hipotezami wydartymi z cwaniackiej prozy pana H. Rubin zdeseksualizował "Cząstki...", uciekł także od pornograficznej historiozofii. Wrocławska opowieść o dwóch braciach, biologu molekularnym (Adam Cywka) i seksualnym frustracie (Wiesław Cichy), nie jest wierną adaptacją Houellebecqa. To raczej teatralny esej, bulgot deziluzyjnych scen, dziwne kondensacje emocji odnalezionych niby przypadkiem w lekturze. Coś się długo zaczyna, coś innego za szybko kończy. Bohaterowie są manifestacyjnie nieprawdziwi i poprzebierani. Autor - krytyk nowoczesności - zostaje skontrapunktowany tekstami Grotowskiego i bajką Andersena o Królowej Śniegu. Z niektórymi jego tezami reżyser się zgadza, inne niemiłosiernie wykpiwa. Kompilując na scenie błyskotliwą filipikę nie tyle przeciwko cywilizacji, ile współczesnej sztuce, Rubin parodiuje choreografię "Hair", drwi z happeningów i instalacji, każąc bohaterom wędrować po cmentarzu, na którym odbywa się pokaz pod tytułem "Sprzątanie sceny z resztek jedzenia. Etiuda na dwie panie w fartuchach i wąsacza w garniturze". W innej scenie Cichy, stojąc na balkonie, rzuca piłeczkami do sztucznego penisa podskakującego na talerzu. Kibicujemy mu, żeby trafił.Najciekawsze jednak, że Rubin szuka w motywacjach bohaterów zapatrzenia w śmierć. Przecież orgazm po francusku to la petite mort - "mała śmierć". Podboje erotyczne i zmagania Bruna (Wiesław Cichy) z własnym niedoskonałym ciałem przysłaniają więc wątek naukowca Michela (Adam Cywka) pragnącego zastąpić ludzką rasę jakąś inną, doskonalszą. Tanatos pożera Erosa. Porno-człowiek Houellebecqa przegrywa z rakiem, szaleństwem, gniciem. Absolutna wolność okazuje się pułapką, wylęgarnią zła i zniszczenia.

Reżyser opowiada o zmęczeniu, starzeniu, rozpadzie, niemożności sprostania ideałom konsumpcji. Używa Houellebecqa do rozmowy o paradoksach rozkoszy, przekleństwie istnienia. Teatr jest tylko pretekstem. Krystalizuje się na chwilę w wybranych scenach. Reszta jest rusztowaniem, parawanem, ścianą pustki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji