Artykuły

Nowy Jork. Grają "Macbetha" Jarzyny

U podnóża mostu Brooklińskiego pokazano wczoraj pierwsze z 12 przedstawień "Makbeta" [na zdjęciu] TR Warszawa w reżyserii Grzegorza Jarzyny. To największa polska produkcja teatralna, jaką pokazano kiedykolwiek w kulturalnej stolicy Ameryki.

Głośny spektakl Jarzyny wykorzystujący m.in. ściany monitorów, efekty pirotechniczne oraz punkową muzykę pokazywany jest wybrednej nowojorskiej publiczności przez St. Ann's Warehouse, jedno z dwóch najważniejszych - po Brooklyn Academy of Music - tutejszych centrów prezentacji awangardowych przedstawień z całego świata. Nawiązujący do amerykańskiej inwazji w Iraku spektakl, który miał polską premierę trzy lata temu, pokazywany jest w miejscu niezwykłym - na terenie pozbawionego dachu, zrujnowanego składu tytoniu z okresu Wojny Secesyjnej stojącego u podnóża słynnego mostu Brooklińskiego w DUMBO, dzielnicy Brooklynu nazywanej już "Soho XXI wieku".

Specjalnie na potrzeby polskiego reżysera oraz 32 osobowej obsady i ekipy TR Warszawa wybudowano amfiteatr na 381 miejsc oraz wysoką na 12 metrów wielopoziomową scenę. "Kiedy dwa lata temu zobaczyłam ten multimedialny spektakl w Warszawie (gdzie pokazywany był na terenie nieistniejącej już fabryki im. Waryńskiego należącej do produkującego broń Bumaru - przyp. red.) wiedziałam, że muszę go u siebie pokazać, choć ze względu na skalę przedsięwzięcia zakrawało to na czyste szaleństwo" - powiedziała tygodnikowi "Village Voice" Susan Feldman, założycielka oraz dyrektor artystyczny St. Ann's - "Dwa lata szukaliśmy właściwej lokalizacji, aż wreszcie znaleźliśmy ją naprzeciwko siedziby naszego teatru. Grzegorzowi spodobało się, że jego aktorzy będą grali po przeciwległej stronie Rzeki Wschodniej od miejsca, gdzie stały wieże WTC, od zburzenia których rozpoczęła się wojna Ameryki z islamskim terroryzmem".

Na potrzeby nowojorskiej inscenizacji Jarzyna przywrócił kilka monologów, w tym Makbeta i Banka, które rozgrywane są jako filmowe zbliżenia rzutowane na wielkie ekrany. Przedstawienie grane jest po polsku z wyświetlanymi anglojęzycznymi napisami. Jako że ruch na moście Brooklyńskim nie zamiera nawet o 3 nad ranem, zdecydowano się na efekt "silence disco", w którym nie tylko dialogi i muzyka, ale też wszelkie inne dźwięki są zmiksowane i dostarczane widzom poprzez słuchawki. Poza tymi szczegółami ten ociekający krwią, naturalistyczny "Makbet" (są w nim m.in. sceny obcinania głowy jak z wideo Al-Kaidy) pokazywany jest w takiej samej postaci jak w Polsce - w kontenerach przetransportowano m.in. sześć ton dekoracji, w tym niemieckie pralki, które "grają " w jednej ze scen morderstwa.

Budżet nowojorskiej wersji spektaklu wyniósł 700 tys. dol., z czego niemal połowę pokryła strona polska (głównie z budżetu ministerstwa kultury oraz budżetu stołecznego), a reszta pochodzi ze sprzedaży biletów oraz subwencji amerykańskich fundacji na rzecz wymiany kulturalnej. Zapowiada się sukces - na kilka dni przed pierwszym spektaklem (premiera prasowa odbędzie się w piątek) sprzedano 4800 biletów (zostały tylko najdroższe - po 200 dol. - na ostatnie przedstawienie galowe).

Polskiego "Makbeta" zapowiedziały wszystkie najważniejsze dzienniki oraz tygodniki. "To Shakespeare ociekający krwią i pełen wypruwanych wnętrzności, rozgrywany jak gdyby w plenerowym kinie samochodowym z kosmopolitycznym połyskiem na dokładkę"- napisała dziennikarka "New York Times" Melena Ryzik w tekście "Polska wersja szkockiej sztuki". "Nie przegapcie tej drapieżnej inscenizacji!" - przestrzegł Alan Lockwood w "Brooklyn Rail", gazecie rozchodzącej się w kręgach mieszkających głównie na Brooklynie młodych artystów.

- Myślę, że media nagłośniły tak bardzo występy TR Warszawa, ponieważ to niezwykły spektakl z nocną panoramą Manhattanu w tle - mówi "Gazecie" Feldman - Poza tym nowojorska publiczność jest wciąż pod wrażeniem głośnej londyńskiej inscenizacji "Makbeta" z Patrickiem Stewartem w roli głównej, pokazanej jesienią zeszłego roku przez Brooklyn Academy of Music (BAM). Spektaklowi, w którym Duncan i jego żołnierze przypominają załogę amerykańskiego lotniskowca, nie zaszkodziło pewnie, że pokazywany jest w antybushowskim bastionie, gdzie niemal od początku inwazji odbywają się protesty przeciwko tej wojnie. Nowy Jork to także miejsce gdzie szczególny odzew znajduje sztuka działająca na zasadzie szoku i potęgowania mocnych wrażeń.

To już czwarta w ciągu ostatnich 5 lat wizyta TR Warszawa w Nowym Jorku - po "Dybuku" i "Krumie" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego pokazanych w 2004 roku i w październiku ubiegłego roku w BAM oraz "Zaryzykuj wszystko" Jarzyny, który St. Ann's zaprezentował spektakl kilka miesięcy po "Dybuku". - To zmiana warty, jeszcze w połowie lat 90-tych amerykańskiej publiczności polski teatr kojarzył się głównie z Jerzym Grotowskim oraz - w mniejszym stopniu - z Tadeuszem Kantorem - mówi "Gazecie" Monika Fabijańska, dyrektor Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku, który współorganizował wizytę teatru Jarzyny - Teraz zadomawiają się tutaj uczniowie innego mistrza - Krystiana Lupy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji