Artykuły

Kraków. Po drugiej Nocy Teatrów

Piątkowa noc była piękna, nie za zimna, nie za gorąca - świetna na bieganie w poszukiwaniu teatralnych wrażeń. Druga Krakowska Noc Teatrów rozpoczęła się około godz. 19.

Na Rynku już od rana powstawały dwie plenerowe sceny - ale do widowisk w tym miejscu jesteśmy już przyzwyczajeni. Niecodzienny widok to ludzie siedzący na zaimprowizowanej widowni u wylotu ul. Szewskiej i w skupieniu oglądający na telebimie na Bagateli nie reklamy, jak co dzień, ale "Zbrodnię i karę", sfilmowany spektakl tegoż teatru. Nie przeszkadzały im w tym ani pędzące tramwaje i samochody, ani śpiewający Anglicy. W Nowej Hucie, w alei Róż, również w skupieniu kilkaset osób oglądało "Ryszarda III" [na zdjęciu] z Jerzym Stuhrem na żywo.

Teatr im. Słowackiego na ten wieczór zamienił się w ogromną kawiarnię z programem artystycznym - placyk obok pięknie oświetlonego teatru zastawiony został stolikami, a na wielkim ekranie pokazywano "Tango Piazzolla". Na Scenie przy Pompie Tadeusz Zięba śpiewał piosenki Yves'a Montanda, w Bramie pokazywano nieme filmy szekspirowskie, a na Dużej Scenie półgodzinny spektakl z ponadtrzydziestoosobową obsadą - o tym, jak awangardowy reżyser zabiera się do prób "Makbeta" i co z tego wynika.

Sporo osób wybrało się też na zwiedzanie zabytkowych gmachów teatralnych - Teatru im. Słowackiego i Starego Teatru. Wiele też zdecydowało się po prostu na oglądanie przedstawień - a przy dobrze ułożonym planie i zadbaniu o wejściówki można było w tę noc odrobić trochę zaległości. W dodatku za darmo i w miłej atmosferze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji