Artykuły

Unia skarży się na ZAiKS

Komisja Europejska naciska na polskie władze, aby zmusiły ZAiKS i inne organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi w Polsce do płacenia VAT. Dyrekcja Generalna Podatków i Unii Celnej Komisji Europejskiej wystosowała w tej sprawie do Polski "wezwanie do usunięcia uchybienia" - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

To rodzaj ostrzeżenia i pierwszy krok w procedurze uruchamianej w chwili, kiedy prawo państwa członkowskiego (lub praktyka jego stosowania) narusza przepisy unijne. Ostatnim etapem jest odesłanie sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu.

Spór dotyczy 22-proc. podatku VAT od opłat licencyjnych za wykorzystanie utworów. Według Komisji Europejskiej organizacje zbiorowego zarządzania, takie jak ZAiKS, zajmujące się pośrednictwem między nadawcami i twórcami, zbieraniem opłat licencyjnych i wypłatą tantiem powinny, go płacić. ZAiKS od chwili wejścia w życie ustawy o VAT z marca 2004 r. nie zapłacił jednak z tego tytułu ani złotówki. Stowarzyszenie upiera się, że nie podlega VAT-owi, bo nie jest nastawione na zysk.

Służby podatkowe tolerowały tę sytuację przez cztery lata, wydając sprzeczne interpretacje prawa. Dopiero niedawno na skutek m.in. nacisków Komisji Europejskiej zarządzono kontrolę i fiskus naliczył ZAiKS-owi pierwszą kwotę zaległego podatku za 2005 r. w wysokości 70 mln zł. Łączne zobowiązania organizacji wobec skarbu państwa mogą wynieść nawet 300 mln zł. To tyle, ile wynosi roczny budżet Ministerstwa Kultury na programy operacyjne.

Jeśli fiskus zażąda całego zaległego podatku z odsetkami, ZAiKS może zbankrutować. Minister kultury Bogdan Zdrojewski zaproponował w zeszłym tygodniu umorzenie podatku i abolicję.

Jakub Lutyk, rzecznik resortu finansów, poinformował, że odpowiedź na wezwanie została już przekazana Komisji Europejskiej. Polska potwierdziła w niej, że wspólnotowe prawo dotyczące VAT jest u nas przestrzegane. - Na gruncie polskich przepisów usługi polegające na zarządzaniu prawami autorskimi i udzieleniu licencji podlegają opodatkowaniu podatkiem VAT według stawki podstawowej 22 proc. - podkreślił rzecznik.

To oznacza, że ZAiKS ma małe szanse na uniknięcie podatku.

Interwencja Komisji Europejskiej to efekt działań Polskiego Stowarzyszenia Wydawców Muzycznych, które reprezentuje m.in. przedstawicielstwa koncernów muzycznych, takie jak EMI Publishing Polska, Sony Music Publishing Polska, Warner/Chappell Company.

***

Rozmowa z Januszem Jakubowskim, radcą prawnym, członkiem założycielem Polskiego Stowarzyszenia Wydawców Muzycznych:

Twórcy tracą bez VAT-u

Roman Pawłowski: Dlaczego ZAiKS powinien płacić VAT?

Janusz Jakubowski: Bo to wynika z przepisów podatkowych. Ustawy o VAT są w tej kwestii jednoznaczne i zgodne z unijnymi dyrektywami. Problem w tym, że praktyka organów administracji jest sprzeczna z tym prawem. Przez ostatnie lata władze tolerowały sytuację, w której ZAiKS nie płacił VAT.

Stowarzyszenie twierdzi, że nie musi płacić, bo nie jest przedsiębiorstwem nastawionym na zysk.

- ZAiKS jest ważnym ogniwem biznesu muzycznego i medialnego. Współpracuje z przedsiębiorcami - z jednej strony. Są to firmy koncertowe, media, wytwórnie płytowe, które czerpią z ZAiKS-u licencje na rozpowszechnianie utworów. Po drugiej stronie są wydawcy muzyczni, którzy w imieniu twórców powierzyli ZAiKS-owi prawa do tych utworów. Jedni i drudzy płacą VAT. Kiedy ZAiKS jako pośrednik wyłamuje się z tego łańcucha, podatek przestaje być neutralny dla przedsiębiorców, którzy udzielają licencji. Zaczynają oni tracić, bo muszą pomniejszyć wpływy z ZAiKS-u o wymagany od nich podatek VAT.

Kiedy zaczęły się problemy?

- Z chwilą wejścia w życie ustawy o VAT z marca 2004 r. ZAiKS uznał wtedy, że nie musi płacić VAT-u. Nie przyjmował faktur VAT, odsyłając je z powrotem do wydawców muzycznych, choć są oni zobowiązani do ich wystawiania. Próbowaliśmy interweniować w Ministerstwie Finansów oraz w sejmowej komisji finansów publicznych, ale nasze listy pozostały bez echa. Zwróciliśmy się więc z wnioskiem do Komisji Europejskiej, podnosząc, że polskie władze dyskryminują wydawców muzycznych i reprezentowanych przez nich twórców: każą im płacić VAT, nie wymagając tego od ZAiKS-u i innych organizacji zbiorowego zarządzania. W tej sytuacji ciężar VAT ponoszą wydawcy, co narusza zasadę neutralności tego podatku dla przedsiębiorców. Skarb państwa korzysta na tym podwójnie: raz podatek płacą wydawcy, drugi raz konsument kupujący płytę lub pliki MP3.

Jak jest z podobnymi organizacjami w Europie?

- Płacą VAT, tak dzieje się m.in. w Niemczech, Austrii, Francji. I nigdzie nie pojawił się zarzut, że to działanie na szkodę kultury. Przeciwnie, VAT przyczynia się do przejrzystości całego systemu finansowego.

Twierdzi pan, że na tej sytuacji tracą wydawcy muzyczni. Kto to jest?

- Są to zarówno międzynarodowe koncerny muzyczne, jak EMI, Sony Music, Warner/Chappell, do których należy 70-80 proc. eksploatowanego w Polsce zagranicznego repertuaru muzycznego, jak i mniejsze firmy, jak Kayax Production & Publishing, SI Music, Paris Music, Sonic, Schubert Music Publishing.

Przyzna pan jednak, że rolą ZAiKS-u nie jest ochrona interesów firm i koncernów, lecz twórców.

- Tylko że tracą na tym też sami twórcy, którzy powierzyli wydawcom swoje prawa i otrzymują część opłat licencyjnych. Np. Bob Dylan, Paul McCartney, Leonard Cohen, Marek Jackowski i Olga Jackowska, Jan Borysewicz, Marek Kościkiewicz, Kayah, Andrzej Smolik. Również ci, którzy mają w Polsce własne firmy wydawnicze, jak Zbigniew Namysłowski czy Krzesimir Dębski. Wszyscy oni dostają ok. 20 proc. mniej, niż powinni otrzymywać za wykorzystanie swoich utworów.

Co się stanie, jeśli ZAiKS zacznie płacić VAT? Czy grozi to destabilizacją rynku muzycznego, wzrostem cen płyt i biletów na koncerty, jak ostrzegają przeciwnicy tego rozwiązania?

- Ceny nie powinny skoczyć, bo już zawierają podatek. Przedsiębiorcy, którzy organizują koncerty, wydają płyty, sprzedają pliki muzyczne czy dzwonki telefoniczne, i tak płacą VAT od sprzedawanych przez siebie towarów czy usług, niezależnie od tego, czy ZAiKS go dolicza, czy nie.

ZAiKS ostrzegł niedawno swoich członków, że ich dochody spadną o jedną piątą, jeśli stowarzyszenie zacznie płacić VAT. Czy to realna groźba?

- Władze stowarzyszenia prawdopodobnie obawiają się, że nadawcy nie zechcą płacić wyższych opłat i potraktują dotychczasowe stawki jako stawki brutto, czyli zawierające podatek VAT. Wtedy dochody twórców rzeczywiście spadną. Trzeba jednak pamiętać, że tej groźby by nie było, gdyby ZAiKS cztery lata temu zmienił swoje tabele, powiększając opłaty licencyjne o VAT. Dla przedsiębiorców byłoby to obojętne, oni i tak by sobie tę różnicę odliczyli. Teraz ZAiKS wpadł we własne sidła: nadawcy mogą go potraktować tak, jak on wcześniej potraktował wydawców.

Czy zapowiadana przez ministra kultury abolicja i umorzenie podatku to dobre rozwiązanie?

- Wydaje się, że tak, biorąc pod uwagę odpowiedzialność organów administracji państwowej, które przez cztery lata nie zrobiły nic, aby rozwiązać ten problem, mimo że były o wszystkim informowane. Są odpowiedzialne za obecną sytuację na równi z kierownictwem ZAiKS-u. To może uzasadniać abolicję. Kontrole i nakładanie sankcji niczego nie rozwiąże, uderzy natomiast w twórców, których dochody zostaną jeszcze bardziej uszczuplone. Niezależnie od negatywnej oceny zachowania ZAiKS-u w tej sprawie uważam, że trzeba myśleć przede wszystkim o twórcach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji