Płock. Bułhakow i Eurypides u Szaniawskiego
Są jeszcze bilety na dwa spektakle Sceny Polskiej Teatru Czeskiego z Cieszyna i ich "Mistrza i Małgorzatę" [na zdjęciu].
Przedstawienie wyreżyserował Bogdan Kokotek, kierownik artystyczny Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego od lat związany także z teatrem w Płocku. Scenografia i kostiumy to dzieło Krzysztofa Małachowskiego, muzykę napisał Zbigniew Siwek. Scena Polska Teatru Cieszyńskiego w czwartek i piątek o godz. 19 pokaże swoją wersję losów Mistrza, jego ukochanej i Jeszui Ha-Nocri. Spektakl poprzedza dobra sława, poza tym Bułhakowa nigdy za wiele. Tak więc warto wygospodarować 30 zł (tyle kosztuje bilet) i wybrać się do płockiego teatru.
Dla rozwiania jakichkolwiek wątpliwości - do Płocka przyjeżdża Teatr Czeski, ale jego Polska Scena. Przedstawienie będzie więc od początku do końca w naszym ojczystym języku.
W czwartek mamy w mieście jeszcze jedno teatralne wydarzenie. Scena "off off" przy 3 Maja 18 (czyli rodzima scena stowarzyszenia Teatr Per Se) zaprasza na "troja N-ki" Eurypidesa. Spektakl przygotował Przemysław Pawlicki, aktor płockiego teatru, i dowodzona przez niego grupa młodzieży ze stowarzyszenia Per Se.
Od marca wspólnie pracowali nad tekstem z V wieku przed naszą erą. - Ale to nie będzie żadna ramota - zastrzega Pawlicki. - Adaptacja wyszła spod ręki Sartre'a, chór występuje tylko w jednej ze scen. "troja N-ki" to w swej wymowie rzecz bardzo współczesna, opowiada o kobietach rzuconych w konflikt wojenny.
Akcja rozgrywa się tuż po wojnie trojańskiej w obozie uchodźców. Trojańskie kobiety - królowa, oderwana od rzeczywistości Kasandra, niewierna Helena - oczekują na przybycie greckich żołnierzy. Przygotowują się do niewoli.
- Wybraliśmy ten tekst właśnie ze względu na jego otwartą formułę. Możemy bawić się konwencją, nawiązywać do antyku w rytm współczesnej muzyki elektronicznej - opowiada Przemysław Pawlicki.
Spektakl zaczyna się o godz. 19, wstęp jest wolny.