Artykuły

Płocki teatr ma nowego dyrektora artystycznego. Został nim Wiesław Rudzki [na zdjęciu], aktor, reżyser, pedagog, wieloletni dyrektor Mazowieckiego Centrum Kultury.

Rudzki planuje - zaraz po wakacyjnej przerwie - nowy spektakl w swojej reżyserii. Jesienią - start programu edukacji teatralnej obejmującego zasięgiem całe Mazowsze. A mniej więcej za rok - wielki, międzynarodowy festiwal teatralny.

- Z Płockiem związany jestem od dawna - opowiada "Gazecie" Wiesław Rudzki. - Warsztat reżyserski zdobywałem w płockim teatrze jeszcze za dyrektora Skotnickiego. Dwa razy tu reżyserowałem, już za dyrektora Mokrowieckiego. Moja żona skończyła Małachowiankę, ślub brałem w płockiej katedrze, a teściowie mieszkają na Skarpie.

Pracę jako zastępca dyrektora i dyrektor artystyczny Rudzki zaczął na początku maja. Na drzwiach nie wisi jeszcze tabliczka z jego nazwiskiem, w gabinecie stoi tylko biurko, a naprzeciw biurka - skromna ławeczka. Plany nowy dyrektor artystyczny ma jednak imponujące.

- Teatr czy inna instytucja kulturalna nie może bronić swojego istnienia, nie może być w ciągłej defensywie - podkreśla. - Płocki teatr z racji remontu przez ostatnie dwa lata właściwie nie miał innego wyjścia. Ale teraz przejdziemy do ofensywy. Będziemy atakować.

Rudzki analizuje właśnie dotychczasowy repertuar i oglądalność poszczególnych spektakli. I przygotowuje repertuar na nowy sezon. O szczegółach nie chce jeszcze mówić, zdradza tylko, że będzie go tworzył wokół konkretnych kilku tematów. - I na przykład będę zderzał na scenach płockiego teatru dwa podejścia do jednego z takich tematów - opowiada. - Sztukę klasyczną ze sztuką współczesną, reżysera doświadczonego z reżyserem młodego pokolenia.

Sam chce się przedstawić płockiej publiczności wyreżyserowanym przez siebie spektaklem (kuszą go cztery tytuły, ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła).

- Proszę nie oczekiwać ode mnie deklaracji, że od tego momentu zacznie się nowe życie płockiego teatru - zastrzega. - Nie jestem rewolucjonistą, tylko ewolucjonistą. Tym bardziej że nie ma się od czego odcinać, ten teatr, miał naprawdę dobre sezony z naprawdę dobrymi spektaklami.

Rudzki chce, by płocki teatr był mózgiem i sercem projektu edukacji teatralnej obejmującego zasięgiem całe województwo. - Warsztaty dla uczniów, szkolenia dla nauczycieli, badania naukowe, do tego spektakle - opowiada o swoim projekcie. - Nie chodzi mi o to, by uczniowie "zaliczyli" kolejną lekturę, ale by poznali język teatru. Projekt zakłada współpracę szkół, Ministerstwa Oświaty, kuratorium, Mazowieckiego Centrum Kultury, uczelni wyższych i teatrów nierepertuarowych. Jest długofalowy, bo pracę z uczniem zaczniemy w pierwszych klasach szkoły podstawowej, a skończymy w gimnazjum. I wielofunkcyjny, bo kontakt z teatrem to przygotowanie do odbioru sztuki, profilaktyka, pomoc w terapii.

Szkolenia dla nauczycieli ruszą być może tuż po wakacjach. Pierwsze zajęcia z uczniami - na przełomie października i listopada.

I wreszcie festiwal. Rudzki nie chce zdradzić jeszcze nazwy imprezy, nie ujawnia na razie kryteriów doboru spektakli. Wiadomo za to, że toczą się już dość zaawansowane rozmowy z osobami, które mają wchodzić w skład jury festiwalu, a impreza swym zasięgiem będzie obejmowała państwa na południe od Polski: Czechy, Słowację, może Węgry. Dyrektor artystyczny chce także, by obok przeglądu dorosłych grup teatralnych w imprezie brały udział grupy młodzieżowe i dziecięce.

Wiesław Rudzki - urodził się w roku 1947 w Elblągu. W 1968 roku został wyrzucony z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył za to wydziały Aktorski i Reżyserski Akademii Teatralnej w Warszawie. Jako aktor pracował w teatrze w Bydgoszczy, potem w warszawskim Teatrze Powszechnym. Jako reżyser grasował - jak sam mówi - po całej Polsce. Od roku 1987 do 1991 prowadził prywatny teatr Zespół Edukacji Teatralnej, od 1991 do 1998 był dyrektorem Mazowieckiego Centrum Kultury. Wykłada na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego na Wydziale Nauk Humanistycznych i Pedagogiki. Możecie go znać z serialu "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", filmu "Złote runo" Kondratiuka, czy TVN-owskiego serialu "Na Wspólnej".