Artykuły

Sztuki teatralne w języku niemieckim w wykonaniu dzieci i młodzieży z całej Polski od wczoraj można oglądać w łódzkim Centrum Kultury Młodych przy ul. Lokatorskiej 13. Dwudniowy Festiwal Małych Form Teatralnych w Języku Niemieckim odbywa się tam już po raz dziesiąty

- Dziesięć lat temu zaczynaliśmy od zespołów z czterech szkół. W tym roku zgłosiło się 18 zespołów teatralnych z całej Polski, nawet z Białegostoku - mówi współorganizujący festiwal Krzysztof Augustyniak, dyrektor prywatnej szkoły językowej. - Germaniści znają ten festiwal, często sami się o niego dopytują.

Wczoraj na scenie prezentowali się gimnazjaliści i licealiści. Dziś wystąpią grupy teatralne z podstawówek. Dzieci i młodzież pod opieką nauczycieli języka niemieckiego przygotowują swoje spektakle.

- Literatura, z którą dzieci i młodzież zapoznają się w szkole, jest dosyć ograniczona, są to przede wszystkim bajki: Kopciuszek, Królewna Śnieżka, Mały Książę. Ostatnio wpisane są w nie dodatkowe treści dotyczące Unii Europejskiej, przesłanie, że każdy naród ma swoje wartości, które przechowuje w sercu. Zdarza się, że uczniowie z nauczycielami piszą własne scenariusze - uzupełnia Augustyniak.

- Język niemiecki nie jest łatwy: jest twardy, wymaga innego przekazu, mam wrażenie, że niemczyzna w Polsce przeżywa kryzys - mówi dr Małgorzata Pórola, z katedry literatury i kultury Niemiec, Austrii i Szwajcarii Uniwerstyetu Łódzkiego, od lat zasiadająca w jury konkursu. - Przygotowanie spektaklu w języku niemieckim to także poprawna wymowa, a zauważam, że niestety wymowa jest często w szkołach zaniedbywana. I to słychać.

Organizatorzy i jurorzy są jednak zgodni, że wszelkie problemy z wymową dzieci i młodzież nadrabiają wielkim zaangażowaniem.

W tym roku w jury zasiadało kilku Niemców. Krzysztof Augustyniak zaprosił zaprzyjaźnionych muzyków z zespołu rozrywkowego Marbacher ze Stuttgartu. Dla występujących na scenie udział w jury osób, dla których niemiecki to język ojczysty, jest prawdziwym wyzwaniem i dodatkowym sprawdzianem umiejętności.