Artykuły

Kalisz. Nie będzie "rzezi niewiniątek" w teatrze?

Od kilku tygodni krążą po mieście plotki że dyrektor Teatru W. Bogusławskiego w Kaliszu, Igor Michalski urządza prawdziwą "rzeź niewiniątek" czyli zamierza pozbyć się znacznej części zespołu aktorskiego.

Zależnie od skali zapotrzebowania na sensację, mówi się o zwolnieniu od 3 do 6 artystów, jednocześnie sugerując, że zagrożonych może być znacznie więcej osób. Istotnie kaliski zespół aktorski - zwłaszcza w porównaniu z innymi teatrami - jest dość liczny. Co jest poniekąd spadkiem po poprzednich szefach, którzy z reguły przychodzili tu z własną ekipą, a także konsekwentnie zabiegali o "odmładzenie kadr", czego zresztą nie można mieć im za złe. Jeszcze nie tak dawno teatr zatrudniał ponad 30 aktorów. W tym sezonie uzbierało ich się 26. Dyrektor Michalski lubi porównywać tę liczbę z 17-osobowym zespołem Teatru Polskiego w Poznaniu czy 16-osobowym Teatru Nowego w Łodzi - a wtedy lekko wieje grozą... I choć nigdy nie wypowiada się źle o kaliskich aktorach, to jednak do głównych ról w najbardziej prestiżowych premierach ("Mewa", "Ferdydurke", "Fernando Krapp...") systematycznie angażuje gościnnie artystów spoza Kalisza A to też daje sporo do myślenia!

Michalski nie zaprzecza pogłoskom o zmianach w zespole, choć wyraźnie stara się je zminimalizować: - Zespól artystyczny jest za duży, ale sam naturalnie się wykrusza - stwierdza dyrektor. - Aktorzy odchodzą na emerytury lub do innych

teatrów. Z każdym z nich prowadzę indywidualne rozmowy. To są bardzo wrażliwi ludzie, których doskonale rozumiem. Sam jestem przecież już 28 lat w teatrze, a moja rodzina jest z nim związana od pokoleń, jeśli już rozmawiamy o zwolnieniach, to staram się, aby nastąpiło to "za porozumieniem stron". Wszelkie decyzje konsultuję ze związkami zawodowymi Nie ma między nami konfliktu, jest dialog. Po prostu rozmawiamy, przestawiamy swoje racje... To są naprawdę delikatne sprawy, o których wolałbym publicznie nie mówić.

W kaliskim teatrze działają aż trzy związki, do których należą aktorzy. Najwięcej ich skupia Związek Zawodowy Aktorów. Poza tym aktorzy są zrzeszeni w OPZZ i NSZZ "Solidarność". Zgodnie z prawem członkowie pełniący określone funkcje w związkach zawodowych są chronieni przed zwolnieniami. Jak na razie tylko lider regionalnej "Solidarności", Jan Mosiński oświadczył publicznie, że będzie bronił aktorów. Inni związkowcy się nie wypowiadają. Może też wolą załatwiać takie sprawy kameralnie bez rozgłosu?

Podczas ostatniej konferencji prasowej, przyparty do ściany przez dziennikarzy, dyrektor Michalski podał tylko dwa nazwiska: Ignacego Lewandowskiego, który odchodzi na emeryturę, ale zapewne będzie nadal grał na kaliskiej scenie, a także Izabelii Noszczyk, która porzuca Kalisz dla Teatru Jaracza w Łodzi. Kogo jeszcze pożegnamy z końcem sezonu? Nie wiadomo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji