Artykuły

Cwaniak Krzystek, czyli w oku cyklonu

"Niskie Łąki" w reż. Waldemara Krzystka w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Ocenia Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.

Brawa były długie i serdeczne. Cześć widzów klaszcząc siedziała, a część stała. Czy ta połowiczna owacja na stojąco miała jakieś uzasadnienie? Największe oklaski dostał Piotr Siemion, autor powieści przełożonej na scenę. Wyglądał na zadowolonego z tego, co zobaczył.

Przez kilkanaście lat żadna premiera nie budziła takich emocji i oczekiwań. Powieść Siemiona we Wrocławiu, gdzie toczy się jej akcja, wywołała gorączkę równą sensacyjnym powieściom Ludluma. Wieść ojej wystawieniu rozbudziła nowe emocje.

Oglądałem tę premierę śledząc najuważniej walkę Waldemara Krzystka - reżysera i autora scenariusza - z czasem i objętością książki, bo w obu przypadkach był skazany na porażkę. A jednak się wywinął. Udało mu się wybrać najmocniejsze wątki niosące narrację. Pomogła mu w tym bardzo Ewa Beata Wodecka wymyślając uniwersalną, scenograficzną maszynę do gry.

Za to, żeby autor mógł swoją książkę rozpoznać na scenie, zapłacili trochę aktorzy, bo dostali postacie nieco papierowe. Brakowało mi w nich emocji, które niosą książkowi bohaterowie. Wybroniły się jakoś obie Lidki, z tym, że mocniejsza psychologicznie była ta współczesna Eweliny Paszke-Lowitzsch od Anny Filusz. Udało się wyjść obronną ręką obu Carlosom (Michał Żurawski i Maciej Tomaszewski), ale już Anglicy wypadli słabiej. Ten sceniczny (Piotr Łukaszczyk) raczej plątał się po scenie niż grał, a ten współczesny (Kevin Hayes) starał się deklamować swoje kwestie. Błysnęli w drugoplanowych rolach Dorota Abbe jako Zoe, Zbigniew Górny jako Dyrektor Teatru i Bogusław Kierc jako Gilles la Prevotte.

Lepiej odebrały spektakl osoby, które nie czytały, książki albo były blisko związane z jej bohaterami. Krzystek posadził głównych bohaterów książki na widowni z ich kumplem Anglikiem, który reżyseruje sztukę o nich. Mój tytuł trochę chyba obraża książkę Siemiona, bo dla autora nie personalny klucz był najważniejszy. Reżyser i autor scenariusza, list dyplomata Waldemar Krzystek zgaduje w scenariuszu reakcje bohaterów na książkę. Tak zgaduje, że prototypom Lidki, Carlosa i innych odbiera głos. Co z pewnością sprawi, że w kociołku zawrze, a liczba domysłów i interpretacji będzie rosła w siłę, by autorom żyło się dostatniej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji