Artykuły

Faceci jin, faceci jang

Wojciech Mochniej i Tomasz Wygoda opowiadają tańcem o tym, jak to jest być facetem - o spektaklu, pokazanym w poznańskim Starym Browarze "Made in Polska - Museum of Imagination" W&M Physical Theatre (Polska/Kanada) pisze Ewa Obrębowska-Piasecka.

Ci dwaj faceci są w tańcu do bólu autentyczni, a ich spektakl jest bardzo surowy. W tej surowości i w prawdzie ruchu tkwi duża siła.

Spektakl "Made in Polska - Museum of Imagination" W&M Physical Theatre zobaczyliśmy w poniedziałek [25 października] w ramach cyklu Stary Browar Nowy Taniec.

Wchodzą na scenę pełną dymu jakby prywatni: w garniturach, z kieliszkami wina. Nawoływali przed chwilą Krzyśka, ale Krzysiek (trzeci tancerz - Krzysztof Sołek) nie przychodzi - tydzień przed premierą ciężko zachorował. Wojciech Mochniej i Tomasz Wygoda zostają więc sami i we dwójkę opowiadają tańcem o tym, jak to jest być facetem.

Facetem w garniturze nakręconym jak maszynka na najwyższych obrotach. Facetem, który się pogubił i wypadł z rytmu. Facetem, który ma przyjaciela i daje mu się prowadzić za rękę, za nogę... Facetem, który się uczy. Facetem, który się poddaje. Facetem, który się buntuje: z przekonaniem, bez przekonania. Facetem, który ma wroga i walczy z nim: szlachetnie jak na Wschodzie i nie-szlachetnie jak w jatce - z kopaniem w brzuch. Facetem, który się upił. Facetem, który się zakochał i pełno w nim czułości, tkliwości, serdeczności. Facetem, który czci kontuszową "pamięć ojców", ale się w niej nie odnajduje. Facetem, który jest piękny i świadomy swojego ciała. Facetem, który dał w gębę. Facetem, który siusia. Facetem, który jest tancerzem. Facetem, który pamięta. Facetem, który się zapomniał. Facetem, który wygrał i jest dumny. Facetem, który przegrał i nie ma siły się podnieść. Facetem, który bawi się do upadłego. Facetem, który jest kibicem. Facetem, który pali papierosa i który rozmawia z papierosem. Facetem, który tęskni. Facetem, który jest Polakiem. Facetem, który się wstydzi. Facetem, który pragnie innego faceta. Facetem, który czeka. Facetem, który jest sam.

Taniec jest tu dość jednorodny, niemal jednostajny stylistycznie - zdaje się, że to wciąż te same linie, te same rysunki. Ale zmienia się tempo, gęstość ruchu, a płynność przechodzi gwałtownie w sztywność, kanciastość. Szarpnięcia powodują nagłe tracenie energii, a potem następuje gwałtowny jej przypływ. Gęsto się robi od tego ruchu. Bardzo gęsto. Ważne wydaje mi się to, że kolejne sekwencje wyrastają tu ze zwyczajności, rodzą się z codziennego, potocznego gestu albo się nim kończą. A jeszcze ważniejsze jest dla mnie poczucie, że ruch prawie nieustannie wypływa tu z prawdziwych emocji, z doświadczenia, z pamięci, a nie choreograficznego zamysłu czy wymysłu.

Facetów miało być trzech. Jest dwóch. A może tak naprawdę jeden? A może to wcale nie o facetach, tylko o ludziach: wypełnionych energią żeńską i męską, lękiem i zachwytem, spokojem i szaleństwem, pięknem i okrucieństwem. Tak, to o ludziach - prawdziwych, bo opowiedzianych "od środka". Świetny spektakl.

W&M Physical Theatre (Polska/Kanada) - "Made in Polska - Museum of Imagination", tańczyli: Wojciech Mochniej i Tomasz Wygoda. Spektakl w ramach cyklu Stary Browar Nowy Taniec.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji