Artykuły

Kraków. Dybuk z rysunkami Wajdy w Synagodze Wysokiej

Słynna sztuka "Dybuk" Szymona An-skiego doczekała się kolejnego książkowego wydania. Z tej okazji wydawnictwo Austeria promuje ją wystawą rysunków Andrzeja Wajdy.

Synagoga Wysoka przy ul. Józefa 38 [na zdjęciu]. Na pierwszym piętrze, w głównej sali modlitewnej kilkanaście sporych płacht z kolorowymi rysunkami. Na białym tle łagodna kreska, lekkie pociągnięcia pędzlem, pastelowe kolory. Aż trudno uwierzyć, że ich autorem jest kojarzony przede wszystkim z teatrem i filmem Andrzej Wajda.

- Wspólnie z Żydowską Gminą Wyznaniową postanowiliśmy w ten sposób promować nowe wydanie "Dybuka". Wystawa rysunków pokazuje, że czytelnicy znajdą w książce nie tylko słowa dramatu, ale też część ilustrowaną zwaną tam "Z notatnika reżysera". Wielu czytelników pewnie nie spodziewa się, że Wajda to również autor rysunków, wedle których później Krystyna Zachwatowicz mogła projektować kostiumy czy elementy scenografii - rekomenduje wystawę i starannie wydaną książkę Weronika Kosińska z wydawnictwa Austeria.

Dybuk to wedle żydowskich wierzeń dusza gwałtownie zmarłego (np. zabitego) człowieka lub steranego złymi postępkami grzesznika, która wnika w ciało bliskiej osoby i przejmuje nad nim kontrolę. Po hebrajsku "dybbuk" oznacza "przywiązanie" lub "połączenie". Od rozmaitych dybuków aż roi się w żydowskim folklorze, sporo też ich w opartych na motywach żydowskich wierzeń książkach, m.in. Isaaca Bashevisa Singera czy właśnie Szymona An-skiego.

Ten ostatni to twórca najbardziej "teatralnego" dybuka, którego przez ostatnie niemal sto lat na rozmaitych scenach świata wskrzesiło już kilkuset reżyserów. Urzekająca historia miłości dwóch młodych osób z krążącymi stale wspomnieniami czasów przeszłych i wszechobecnym wpływem Dybuka w tle, zwana jest przez wielu żydowskim Romeem i Julią. Co ciekawe, napisana pierwotnie na potrzeby moskiewskiego teatru MChAT Stanisławskiego sztuka, przez kilka lat uważana była za zupełnie niesceniczną. W Polsce, oprócz Wajdowskiej, głośna była m.in. niedawna realizacja Krzysztofa Warlikowskiego z warszawskiego Teatru Rozmaitości, dość jednak odległa od pierwszych inscenizacji sztuki na rosyjskich scenach autorstwa tak znakomitych twórców, jak współzałożyciel żydowskiej Habimy Jewgienij Wachtangow (dramat An-skiego wystawił w stylu "ekstatycznego realizmu").

Jak pisze w słowie wstępnym do swej wystawy Andrzej Wajda, praca nad spektaklem wymagała od niego szczególnych przygotowań. "Miałem wejść w drzwi dawno minionego świata chasydów. Rezultatem moich rozmyślań są więc rysunki. Są one próbą zrozumienia ekspresji i wyrazu, jaki towarzyszył ich religijnym obrzędom i szczególnym obyczajom" - uważa reżyser, niedoszły zresztą absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, którą porzucił dla studiów w Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi.

Wajda reżyserował "Dybuka" dwukrotnie. Po raz pierwszy w Krakowie w marcu 1988 roku wedle wersji Ernesta Brylla, dwa miesiące później w Narodowym Teatrze Habima w Tel Awiwie. W obu inscenizacjach użył kostiumów zaprojektowanych wedle rysunków z przełomu lat 1987 i 1988. Właśnie one prezentują się teraz zwiedzającym w udostępnionej już trzeci rok synagodze, na parterze której działa znana księgarnia Austerii z wydawnictwami, płytami, albumami poświęconymi tematyce żydowskiej.

Wystawa dybukowych rysunków w Synagodze Wysokiej potrwa do połowy czerwca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji