Artykuły

Druga młodość festiwalu

XLIII Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie podsumowuje Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.

Międzynarodowy lifting Kontrapunktowi wyszedł na dobre. Ten jeden z najstarszych festiwali teatralnych w Polsce, który zakończył się wczoraj w Szczecinie, od dwóch lat prezentuje nowe, świeże oblicze. A to wszystko dzięki zaproszeniu do udziału artystów spoza Polski, a także dzięki odwadze jego organizatorów w podejmowaniu, przy pomocy sztuki, nierzadko trudnych, a nawet bolesnych tematów.

Tegoroczną edycję należy uznać za udaną. Obok krajowych realizacji, pokazów berlińskich po raz pierwszy festiwalowa publiczność mogła obejrzeć produkcje z Hiszpanii i Belgii. Okazało się, że mentalnością i stylistyką przedstawianych realizacji bardzo się różnimy.

W polskich spektaklach przewijały się poważne tematy, choć niekoniecznie w takiej formie podane. Rozpoczynający Kontrapunkt "Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł..." Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu we wręcz kabaretowej formie opisuje nasze narodowe wady i kompleksy. Prowincjonalna piękność udająca gwiazdę, homoseksualny biskup czy dresiarz. Autor tekstu Paweł Demirski wytyka nam ksenofobię, fałsz, wulgarność i antysemityzm. O ostatniej z wymienionych "wadzie narodowej Polaków" traktuje również "Żyd", produkcja Teatru Polskiego z Bielska-Białej. E-mail od byłego ucznia pochodzenia żydowskiego do dyrektora szkoły, której grozi zamknięcie, staje się pretekstem do dyskusji nad stosunkiem Polaków do Żydów. Obserwując bohaterów dramatu dowiadujemy się, skąd m.in. bierze się fascynacja, ale także niechęć do "koszernej" kultury. Nieprzyjemny dla widza, ale ważny ze względu na treść jest "Nordost" Teatru Polskiego z Bydgoszczy. To opowiedziana z perspektywy trzech kobiet - terrorystki, zakładniczki i lekarki - historia zajęcia przez czeczeńskich bojowników moskiewskiego teatru na Dubrowce. Zimna relacja z minuty na minuty przekształca się w pełną emocji grę. Tragedia sprzed sześciu lat powraca. Nagrodzona "Klątwa", choć oparta o klasyczny tekst Stanisława Wyspiańskiego, także mówi o rzeczach wciąż aktualnych: o wykluczeniu, o inności i tragedii jak za tym idzie.

Na drugim biegunie festiwalowego programu znalazły się inscenizacje zagraniczne. Jeden z nagrodzonych spektakli - "Past is in front of ego" berlińskiego buro fur zeit + raum to zabawa z formą. Oryginalne wykorzystanie przestrzeni, świetna choreografia i gra głównego aktora. Do tego lekko podany temat traktujący o czasie i jego przemijaniu. Podobnie inny laureat Kontrapunktu - "Cuttlas, anatomia rewolwerowca" hiszpańskiego Teatro Acetato. Przedstawienie lalkowe dla dorosłych z wykorzystaniem oryginalnych technik (trochę teatr cieni, trochę japońskie bunraku) oraz cytatów z popkultury i filozofii.

Kontrapunkt za nami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji